
Gdy ks. Wojciech Lemański w programie Tomasza Lisa dyskutował z Tomaszem Terlikowskim na temat in vitro i pokazał, że twarz polskiego Kościoła może być również ciepła i wyrozumiała, gospodarz programu ostrzegał go: - Przed końcem programu ksiądz może być ekskomunikowany. Ksiądz Wojciech nie został co prawda jeszcze ekskomunikowany, ale 24 maja abp Henryk Hoser nałożył na niego zakaz wypowiadania się w mediach. Dlaczego?
Lemański jak kamień w bucie
Ksiądz, który się biskupom nie kłaniał napisaliśmy kiedyś o księdzu Lemańskim. Postawa wyprostowana w stosunku do zwierzchnika nie jest przyjęta w polskim Kościele. I dlatego jak słyszę, ksiądz Lemański ma mieć założony knebel. Jak wygodnie będzie się arcybiskupowi Hoserowi chodziło poświecie, gdy Lemańskiego zaknebluje. Nic go w bucie nie będzie uwierać. Będzie mógł, jak to biskupi lubią, bezkarnie, bez groźby spuszczenia przez Lemańskiego powietrza, szybować. Może nawet daniele zacznie hodować. Do tego prowadzi otaczanie się klakierami. CZYTAJ WIĘCEJ
Kogo więc gorszy ks. Lemański? Nie parafian, a przede wszystkich tych, którzy podzielają wizję świata, w którą wierzy abp Henryk Hoser. "Ku pokrzepieniu serc: abp Henryk Hoser zabanował żydofila" - pisali prawicowi publicyści portalu Bibula.com, gdy ksiądz musiał opuścić szkołę. "Duchowny w niekatolickich mediach nie jest u siebie i uczestniczy w tańcu do cudzej muzyki" - strofował Lemańskiego w swoim najnowszym felietonie ks. Henryk Zieliński, redaktor naczelny tygodnika "Idziemy". "Wątpię jednak, aby sprawca zamieszania sam wyciągnął wnioski z roli, jaką systematycznie odgrywa nie tylko pod okiem Tomasza Lisa, ale także w „Gazecie Wyborczej” czy TVN. W jego przypadku można już chyba mówić o jakimś medialnym uwiedzeniu" - stwierdził oburzony duchowny.
– Kiedy to się zaczęło, pierwszy raz od lat sięgnąłem po Kodeks Prawa Kanonicznego, żeby sprawdzić, jak się mogę bronić – mówi w najnowszym wydaniu "Tygodnika Powszechnego", który ucieszeniu ks. Wojciecha Lemańskiego poświęca temat numeru. W rozmowie z Zuzanną Radzik ksiądz tłumaczy, że wciąż prowadzi w tej sprawie oficjalną korespondencję nie tylko z kurią, ale i Watykanem. Przyjaciele radzą mu podobno, by odpuścił, ale on nadal chce walczyć.
Kto zna ks. Lemańskiego i abp. Hosera wiedział, że tak to się musiało wreszcie skończyć. Obu duchownych dzieli bowiem ogromna przepaść w pojmowaniu tego jak powinien wyglądać współczesny Kościół i kto komu ma w nim służyć. Proboszcz z prowincjonalnej Jasienicy daje przykład, że głosząc Ewangelię można mieć otwarty umysł i nie reagować na odmienne poglądy bezpardonowym atakiem. Metropolita warszawsko-praski to tymczasem jeden z kluczowych filarów kościelnego betonu, który sprawia, że każdego roku w polskich świątyniach ubywa wiernych.
Przełomowe słowa
Naczytałem się ostatnio słów Arcybiskupa Michalika w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”. Nasłuchałem się słów wypowiedzianych przez Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski podczas tegorocznej uroczystości Bożego Ciała. A potem znów naczytałem się komentarzy o słowach Arcybiskupa. Sporo tego... CZYTAJ WIĘCEJ
- Bluźnierczy, wulgarny i wyuzdany - tak hierarcha zrecenzował koncert Madonny w Warszawie, choć nawet na nim nie był. - Czy budujemy tę Wielką, Niepodległą, Świętą, czy też ulegamy zbydlęceniu, dekadencji i miernocie - to są fundamentalnym pytania o przyszłość - pytał jednak po imprezie. Jest też niestrudzonym orędownikiem uczynienia z chrześcijaństwa religii państwowej. - Bez chrześcijaństwa Polska przestanie istnieć. Stanie się społeczeństwem bezpodmiotowym, którym łatwo będzie można manipulować i wykorzystywać - grzmiał przed miesiącem. W minioną niedzielę przekonywał tymczasem, że Prawo Boże jest nadrzędne, a kto temu zaprzecza, "tworzy prawo niesprawiedliwe i niebezpieczne".
Bartoś zrzucił habit, Lemańskiego zesłali na koniec świata, a Boniecki dostał zakaz wypowiedzi. Los buntowników Kościoła


