
Historia jest tak nieprawdopodobna, że aż trudno w nią uwierzyć. Pewien Polak twierdzi, że dryfował na łodzi przez 7 miesięcy próbując dopłynąć do Republiki Południowej Afryki. Przez ten czas jadł chińskie zupki, a złowionymi rybkami dzielił się z kotem, którego miał na pokładzie.
REKLAMA
Podróżnik utrzymuje, że przez 10 lat pracował w Stanach Zjednoczonych. Stamtąd miał wyjechać do Indii, gdzie kupił dziwacznych kształtów łódź. Zapakował prowiant, zaokrętował kota i wypłynął w daleką podróż. Celem była Republika Południowej Afryki, gdzie miał nadzieję znaleźć nie tylko cichą przystań, ale też nową pracę.
Plan nie do końca udało się zrealizować. Uszkodzeniu uległa nawigacja i radio. Zbigniew Reket twierdzi, że łódź dryfowała przez 7 miesięcy po Oceanie Indyjskim. Podróżnik żywił się chińskimi zupkami, podobno jedna starczała mu na dwa dni. Do tego łowił w oceanie ryby, którymi musiał jednak dzielić się z zaokrętowanym kotem towarzyszącym mu w tej podróży. Niestety, żaden serwis prasowy nie opisuje, jak rozwiązał problem wody pitnej.
Polak na razie przerwał swoją podróż. Z pomocą straży przybrzeżnej łódź została odholowana na Reunion, gdzie nasz rodak ma nadzieję naprawić uszkodzenia.
źródło: FranceTVInfo
źródło: FranceTVInfo
