
Reklama.
Aż dziewiętnastu senatorów Prawa i Sprawiedliwości nie poparło prokuratorskiego wniosku o zgodę na zatrzymanie i areszt dla senatora tej partii Stanisława Koguta. To był wyraźny afront przeciwko prezesowi PiS, którego się nie spodziewał. A wszystko stało się dzień po tym, jak Jarosław Kaczyński spotkał się z senackim klubem swojej partii i twardo zaznaczał, ze nie może być mowy o tolerowaniu korupcji w szeregach obozu dobrej zmiany.
To nie mogło pozostać bez reakcji. – Ustalamy nazwiska tych 19 zdrajców! I będziemy dokładnie wiedzieli, kto jak głosował. Mimo tajności – mówi dziennikowi "Fakt" jeden z członków władz PiS. Dalej mówi o sposobach, jakimi udało się zidentyfikować część zdrajców. – Zamawianie mszy za Koguta czy korytarzowo-restauracyjno-knajpiane zwierzenia – mówi. Konsekwencje dla głosujących przeciwko poleceniu prezesa mogą być dotkliwe. To może być dla nich ostatnia kadencja w Senacie, a miejsc na listach wyborczych także może zabraknąć.
Przypomnijmy, w głosowaniu w Senacie, wniosek dotyczący senatora Prawa i Sprawiedliwości Stanisława Koguta przepadł. Trzydziestu dziewięciu senatorów było przeciw wydaniu zgody na jego zatrzymanie. Teraz prokuratura musi znaleźć nowe dowody i postawić nowe zarzuty, aby móc złożyć kolejny wniosek do Senatu.
źródło: fakt.pl