
Widzowie nie zostawili suchej nitki na debiucie "Pożaru w Burdelu", znanego kabaretu komentującego rzeczywistość polityczną w Polsce, w telewizji TVN. Telewidzowie byli bardzo krytyczni wobec "Fabryki Patriotów", bo taki tytuł nosił premierowy program kabaretu. Dostało się także publiczności, wśród której nie zabrakło znanych osób.
REKLAMA
Suchej nitki na "Pożarze w Burdelu" nie zostawiali dziennikarze i widzowie programu. Tomasz Sekielski na Twitterze napisał "Ależ to słabe". Inni oceniali program jako żenujący i niegodny tego, by pokazywać go w telewizji. Krytykowali nieuzasadnione stężenie wulgaryzmów i toporne wyśmiewanie mody na patriotyzm. Dostaje się nie tylko aktorom "Fabryki Patriotów", ale także tym, którzy znaleźli się na widowni.
"Chcesz być jak Kraśko? Zabierz żonę do burdelu" – napisał na Twitterze prawicowy dziennikarz, odnosząc się do nazwy kabaretu i zapewne poziomu programu. Kraśko z żoną miał oklaskiwać "Pożar w Burdelu" z jednego z pierwszych rzędów.
Na znane postaci na widowni zwróciła uwagę Marzena Paczuska, była szefowa "Wiadomości" TVP. Nazwała program "niesmaczną chałą" i wskazała poza Kraśką na Katarzynę Kolendę-Zaleską, Magdę Mołek i Seweryna Blumsztajna.
W podobnym tonie komentował "Fabrykę Patriotów" portal braci Karnowskich wPolityce.pl. "Tak się bawią elity III RP" – napisał serwis na Twitterze.
Były opozycjonista z czasów Solidarności Krzysztof Wyszkowski skrytykował udział Andrzeja Seweryna "w rynsztokowej produkcji w TVN". Wyszkowski stwierdził, że miał Seweryna za uczciwego człowieka o "wrażliwości obywatelskiej", a tymczasem aktor zszedł do poziomu "Chamów i Urbanów".
