W czasach rządów Jana Szyszki, ludzie w ciemnozielonych mundurach i czapkach na co dzień pracujący w Puszczy Białowieskiej, bardzo często odwiedzali Warszawę. Czy deszcz, czy upał – byli gotowi bronić chlebodawcy. Za każdym razem, gdy Janowi Szyszce groziło "niebezpieczeństwo" w postaci odwołania z rządu lub odbywała się debata na temat wycinki prastarej puszczy,
leśnicy czynnie stawali w jego obronie. I nie powstrzymywały ich argumenty, pokazujące, że właśnie wycinają swoje miejsce pracy, o które mieli dbać. Dzięki wykresowi, który ujrzał światło dzienne na Twitterze, już wiadomo, co mogło wywoływać taką lojalność wobec ministra. Były to pieniądze.