To się dopiero nazywają nagrody.
To się dopiero nazywają nagrody. Fot. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta
Reklama.
I nie, nie jest to pomyłka. 173 mln 524 tys. zł – tyle dokładnie wynosi łączna kwota premii, jakie przyznano urzędnikom agencji rolniczych, instytutów badawczych, ośrodków czy spółek, w których Skarb Państwa posiada część udziałów. Okazało się, że premie dostali nie tylko ich szefowie (łącznie ponad 1,7 mln zł), ale prawie wszyscy urzędnicy pracujący w spółkach urzędach. I tak, średnia premia dla pracownika ARiMR-u to 5,5 tys. zł (dla całej Agencji to ponad 52 mln zł). Urzędnik KRUS-u mógł liczyć na 8,5 tys. zł premii (dla całej instytucji to ponad 50 mln zł).
W samym Ministerstwie Rolnictwa wypłacono 6 mln 281 tys. zł nagród, 6 mln 495 tys. zł trafiło z kolei do istniejącego od września 2017 roku Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Nie wiadomo jednak, czy i ile nagród wypłacono w 41 spółkach, które nadzoruje wspomniany Ośrodek. Za udzielania premii (i informowania o nich) odpowiedzialny jest zarząd każdej z nich. Wśród nich są m.in. słynne stadniny koni arabskich w Janowie Podlaskim i Michałowie, które za rządów PiS straciły znaczną część przychodów i prestiżu.
Przypomnijmy, w ostatnim czasie na jaw wyszły m.in nagrody przyznawane w Służbie Ochrony Państwa (powołanej 3 miesiące temu), czy premie dla ambasadorów.
źródło: RMF FM