
– Pani profesor Jaśkowska podczas posiedzenia komisji ds. rodziny zapytała "czy na przestrzeni 5, 8, 10 lat miasto miało takie przypadki i komisja o tym wie, że na przykład w szkołach albo przedszkolach dyrektorami lub nauczycielami były osoby homoseksualne – tak brzmiało dokładnie jej pytanie – mówi w rozmowie z naTemat Monika Orzechowska, lubelska radna Platformy Obywatelskiej i przewodnicząca komisji ds. rodziny.
Tak samo zresztą radna PiS tłumaczyła się dla "Onetu". – Zapytałam, czy komisja i wydział oświaty mają informacje o przypadkach, czy ktoś z dyrektorów i nauczycieli jest homoseksualistą. To było pytanie retoryczne, zapytałam przez ciekawość. Nie mam żadnych informacji na ten temat – powiedziała portalowi profesor Jaśkowska.
Ale oboje zapytani przez nas radni podkreślają, że są zdziwieni zachowaniem profesor Jaśkowskiej. – Profesor jest radną z mojego okręgu i w mojej ocenie nie była do tej pory zbyt aktywna, dlatego dziwią mnie te jej zachowania – mówi Krawczyk.
Sprawa, którą przytacza radna PO, dotyczy wypowiedzi prof. Jaśkowskiej z ostatniej sesji rady miasta w Lublinie. Rajcy decydowali o nadaniu nazwy jednej z alei w mieście imieniem Tadeusza Mazowieckiego, byłego premiera RP.
Nie chciała powołać sie nawet na jakiekolwiek źródło, bo pytaliśmy ją o miejsce gdzie to przeczytała o portal, o adres strony, ale nie chciała przyznać skąd to wie. Było to nie tyle co kontrowersyjne co poniżej godności, bo jeśli wyznaje jakieś poglądy to powinna mieć odwagę je później bronić i poprzeć je jakimiś źródłami.
Może powód tych wypowiedzi jest bardzo prozaiczny i ma związek ze zbliżającymi się wyborami samorządowymi? Zwolennikiem tej teorii jest Krawczyk.