Robert Biedroń znalazł się pod ostrzałem krytyki opozycji po wywiadzie, w którym opowiadał o swoich zasługach dla Słupska i planach na przyszłość.
Robert Biedroń znalazł się pod ostrzałem krytyki opozycji po wywiadzie, w którym opowiadał o swoich zasługach dla Słupska i planach na przyszłość. Fot. Jakub Włodek / Agencja Gazeta
Reklama.
"Jeśli wystartuję na prezydenta Słupska, to dokończę kadencję, a jeśli nie wystartuję, to będzie znak, że idę w Polskę" – zapowiedział Robert Biedroń w rozmowie z Marcinem Zaborskim w RMF FM. Decyzję w tej sprawie polityk ma ogłosić w najbliższych tygodniach.
Bez skoku w bok
Biedroń stwierdził, że jeśli zdecyduje się ponownie kandydować na prezydenta Słupska i wygra, to na pewno nie przerwie kadencji.
Robert Biedroń

Jeśli wystartuję na prezydenta Słupska, to dokończę swoją kadencję i nie będzie żadnych skoków w bok. Szczególnie, że jeśli bym zrezygnował, to przychodzi komisarz. Komisarz jest z PiS-u, jest przez pół roku w mieście. Nie mogę zrobić tego mieszkańcom mojego ukochanego Słupska, że oddam go w ręce PiS-u.

RMF FM
Biedroń zmiecie?
A jeśli Biedroń nie wystartuje w wyborach samorządowych?Tu na antenie padły słowa, które wywołały lawinę komentarzy. Najdelikatniejsze to te, w których mowa jest o braku pokory.
– PiS i PO boją się, iż Biedroń pójdzie w Polskę i jak się wkurzy, to założy coś, co ich zmiecie ze sceny politycznej – stwierdził prezydent Słupska. Z wpisu Borysa Budki nie wynika, aby Platforma przestraszyła się startu Biedronia.
Emocje wzbudziły też słowa Roberta Biedronia o jego zasługach dla Słupska. Prezydent miasta chwalił się m.in. wprowadzeniem edukacji seksualnej oraz dofinansowania in vitro.
Zasługi przypisane?
Słupski poseł PO Zbigniew Konwiński przypomniał, że to nie do końca tak. Bo edukacja seksualna była projektem Platformy. Bo o in vitro zdecydowali radni, nie prezydent. Bo chociaż sam Biedroń w uroczystościach kościelnych nie uczestniczy, to jego zastępczyni - owszem.
Latem ubiegłego roku w rozmowie z naTemat Robert Biedroń przekonywał, że rządy PiS potrwają jeszcze tylko do 2019 r. Na czym opierał tę prognozę? "Jarosław Kaczyński jest cienkim Bolkiem, znaczy – cienkim Jarkiem. Dlatego przegra" – wyjaśniał.
Pytania dotyczące startu w wyborach prezydenckich w licznych wywiadach Biedroń zbywał zaś przypomnieniem, że zamierza ubiegać się o reelekcję w Słupsku, a to jest poważne zobowiązanie wobec mieszkańców. W lutym po raz pierwszy dość otwarcie przyznał, że "Słupsk to za mało".