Głosami Platformy Obywatelskiej posłowie sprzeciwili się dyskusji na projektami ustaw o związkach partnerskich przygotowanych przez SLD i Ruch Palikota na ostatnim posiedzeniu przed wakacjami. Pod Sejmem spora grupa aktywistów zgromadzonych wokół organizacji „Miłość nie wyklucza” urządziła spotkanie, by przypilnować sprawy związków.
– Atmosfera była piknikowa, choć nastrój nie do końca optymistyczny, bo spodziewano się tego co nastąpiło – relacjonuje Wania Włodarczyk, dla której udział w tym wydarzeniu nie był pierwszą tego typu inicjatywą w życiu. – Spokojnie jedliśmy śniadanie, rozmawialiśmy, śmialiśmy się. Pewne rozprężenie przyszło wraz z SMSem od znajomych siedzących na galerii sejmowej, w którym poinformowali nas, że głosowanie nad wnioskiem PiS zostało odrzucone – opowiada Włodarczyk. Wtedy wśród zgromadzonych pod Sejmem nastąpiło rozprężenie i myśl, że może nie wszystko stracone, że jest jeszcze szansa.
Euforia nie trwała jednak długo – niebawem pojawił się drugi SMS od ludzi z "Miłość nie wyklucza", że przeszedł następny wniosek, złożony przez Solidarną Polskę. – Ludzie się załamali, morale upały – mówi Wania. Biedroń i Wanda Nowicka wyszli przed Sejm do protestujących, uspokajali, mówili o koniecznej walce i porażce demokracji.
Co dalej? Zgromadzeni z „Miłość nie wyklucza” zostają pod parlamentem przynajmniej do piątku, potem zaczynają się sejmowe wakacje. – O pomysłach na dalsze działania napiszemy później – zapowiadają organizatorzy. I nie składają broni, gdyż wiedzą najlepiej, że miłość nie powinna wykluczać nikogo, nawet gdy rządzący uważają inaczej.