Służba zdrowia, płacone przez nas składki na nią i gigantyczne kolejki denerwują nas od wielu lat. Okazuje się, że po zajrzeniu na swoje indywidualne konto w ZIP-ie (tak, też możesz je mieć) można się zdenerwować jeszcze bardziej. Jak "dobrze" pójdzie, znajdziecie tam choroby, których nigdy nie przeszliście oraz lekarskie wizyty, na których nie byliście.
Wszystko zaczęło się od wpisu jednego z użytkowników serwisu wykop.pl, który opisał odwiedziny na swoim indywidualnym koncie w Zintegrowanym Informatorze Pacjenta (ZIP), na którym znalazł coś, czego nie powinno tam być.
"Warto było czekać"
– "W życiu nie miałem zwichnięcia ani złamania kostki, nawet w szpitalu nie leżałem” – twierdzi autor wpisu. Dodaje też, że nigdy nie był w miejscowości, z której Niepubliczny Ośrodek Zdrowia zgłosił wykonanie usługi.
Według dokumentacji, usługa ta miała kosztować 912 złotych. Autor wpisu zgłosił nadużycie do Mazowieckiego Oddziału NFZ i "czeka na kolejne dane w systemie".
Dodatkowo, zapoczątkował także akcję wyszukiwania oszustów wyłudzających pieniądze za usługi medyczne pod hashtagiem #medycznewyłudzenia. Jak nietrudno się domyślić, ruszyła prawdziwa lawina pytań, wątpliwości, screenów z ZIP-owych kont i komentarzy.
ZIP
Zintegrowany Informator Pacjenta to ogólnopolski internetowy system uruchomiony w 2013 roku. Trafiają do niego wszystkie informacje o pacjencie, w szczególności te dotyczące przebytych przez nas chorób, wizyt w przychodniach, gabinetach i szpitalach. Są tam też opisy zabiegów i podjętych terapii oraz ich dokładne koszty.
A są to pieniądze, które w ramach kontraktu z NFZ-em, placówka otrzymuje od państwowego płatnika. Są to oczywiście pieniądze pochodzące z naszych składek zdrowotnych. Lub podatków, gdy system finansowania służby zdrowia "nie spina się", a dzieje się to co roku.
– Wystarczy drobna pomyłka przy wpisywaniu numeru PESEL, zamiana jednej cyfry i taki przypadek ląduje na koncie niewłaściwej osoby – mówi w rozmowie z naTemat Andrzej Troszyński z mazowieckiego NFZ-u.
Co prawda, wydana na leczenie suma się zgadza, ale zapis w dokumentacji już nie. Po wykryciu i udowodnieniu pomyłki (a nie przekrętu), dane są w systemie zamieniane i wszystko wraca do normy.
W tym roku do mazowieckiego oddziału NFZ wpłynęło 42 zgłoszenia. Dwa oddalono, a dziesięć udało się wyjaśnić. W reszcie przypadków sprawdzanie i procedury nadal trwają. Jak twierdzi mazowiecki NFZ, 25 procent zgłoszeń dotyczy szpitali, druga w kolejności jest stomatologia.
Przeważnie były to błędy lekarzy polegające na wpisaniu nieprawidłowego PESEL-u. Do teraz udało się odzyskać od świadczeniodawców jedynie około 2 tysięcy złotych.
W czerwcu tego roku Prokuratura Okręgowa w Kielcach postawiła dziewięciu osobom zarzuty wyłudzenia co najmniej 100 tysięcy złotych z Narodowego Funduszu Zdrowia. A chodzi o fikcyjne zabiegi ortopedyczne oraz wyłudzenia dotacji na sprzęt rehabilitacyjno-ortopedyczny. Grozi im za to nawet 8 lat więzienia.
Jak przyznaje w rozmowie z nami Beata Szczepanek, rzecznika świętokrzyskiego oddziału Funduszu, najwięcej przypadków nieprawidłowości zdarza się w dwóch rodzajach gabinetów. – Problem nieprawidłowości dotyczy głównie stomatologii i ginekologii. To prawie 90 procent wszystkich przypadków – mówi.
Wspomina też pierwszą sprawę, która wyszła po uruchomieniu ZIP-u. – Pierwsza nasza sprawa z 2013 roku, gdy uruchomiono ZIP dotyczyła stomatologa, który rzekomo przyjął ponad 70 dzieci z jakiejś szkoły. Potem okazało się, że żadne "leczone" dziecko tego stomatologa nie widziało – twierdzi Szczepanek.
Niejasności dotyczą też podwójnego finansowania. Za niektóre badania pacjenci płacą z własnej kieszeni, a placówka zgłasza je, jako wykonane w ramach powszechnego ubezpieczenia. Niechlubny rekord z 2017roku należy do lekarki z Gorzowa. Kobieta wyłudziła z NFZ-u 272 tys. zł., fałszując dane ok. 1600 pacjentów.
To tylko dwa przypadki z wielu, które miały miejsce przez ostatnie 5 lat. Co jakiś czas do opinii publicznej dochodzą słuchy o przekrętach robionych metodą "na dokumentację". Wyłapanie ich jest możliwe właśnie dzięki Zintegrowanemu Informatorowi Pacjenta.
Jak to założyć?
No dobrze, ale jak sprawdzić, czy według dokumentacji nie "przeszliśmy" czasami operacji usunięcia macicy lub nie "mieliśmy" złamanej nogi?
Założenie indywidualnego konta w systemie jest proste i nie zabiera dużo czasu. Jeśli mamy go więcej, możemy wybrać się do lokalnego oddziału NFZ-u, wypełnić wniosek i w dosłownie kilka minut konto jest gotowe.
Jeśli nie mamy czasu, możemy to też zrobić przez internet. Wystarczy posiadać certyfikat kwalifikowany lub profil zaufany, którym potwierdzimy swoją tożsamość. Sprawę ułatwiają niektóre banki, w których poprzez konto bankowe można taki profil założyć. Umożliwia on nie tylko założenie konta w ZIP-ie, ale także korzystanie z e-administracji.
Trzeba być jednak cierpliwym, ponieważ nasze dane nie od razu znajdą się na koncie. Ich migracja może potrwać około dwóch tygodni.
– My zawsze gorąco zachęcamy, żeby pacjenci zakładali sobie dostęp do ZIP-u. Tam naprawdę można znaleźć ciekawe rzeczy. Czasami możemy się porządnie zdziwić. Samo założenie konta trwa 2 minuty, a naprawdę warto, bo to są przecież nasze pieniądze – zachęca Beata Szczepanek.
Lekarze oszukują
W opublikowanych komentarzach da się przeczytać o tym, że lekarze na potęgę oszukują system i mówiąc wprost, wyłudzają pieniądze od państwa. Na tle wszystkich świadczeń zdrowotnych są to jednak przypadki dosyć rzadkie. Jak wiadomo jednak, kontrola jest najwyższą formą zaufania.