Poznańskie MPK zdjęło tęczowe chorągiewki z tramwajów po fali hejtu. Flagi pojawiły się na 180 pojazdach z okazji Marszu Równości. Jednak motorniczy, który jest gejem, nie zgadza się z decyzją i już zapowiada samotny protest w niedzielę.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
"MPK Poznań w dwie godziny zdobyło prawie 2.5k reakcji pod postem z czego 1.5k to reakcje negatywne. Po jednym dniu zdecydowali usunąć tęczowe flagi z tramwajów które zobowiązali się wozić dwa dni. Pretekst? Sprzeciw pasażerów (sic!) i motorniczych (sic2!)" – komentuje na Facebooku Aleksander Gapiński.
Dalej opowiada o dyskryminacji płciowej, której doświadcza. "Niefajnie słucha się komentarzy kolegi z pracy który z dumą ogłasza że z tęczową flagą jeździł nie będzie i komentarzy pasażera o tym jakim to jestem pederastą i pedofilem. W końcu każdy gej jest, co nie?" – pisze Gapiński.
"Do wszystkich mądrych: zastanówcie się czy na pewno osoba która prowadzi wasz tramwaj jest hetero, bo tęczy w MPK nie zabraknie, nawet gdy znikną chorągiewki... Niekoniecznie szanowny zakładzie pracy, wstyd mi za ciebie!" – kończy post Gajewski. I zapowiada samotny protest. – Jestem gejem i w niedzielę będę jeździł z tęczową flagą – deklaruje.
Przypomnijmy, chorągiewki można było dostrzec tylko jeden dzień, a miały być na tramwajach dwa dni. Protestowali mieszkańcy i motorniczy i przewoźnik zdecydował się je zdjąć.
Tęczowe chorągiewki poznańskie MPK zamocowało na tramwajach w piątek. "Wywołały wiele kontrowersji i burzliwych emocji" – czytamy w komunikacie. Podobno przeważały negatywne głosy.
Pomysł skrytykowali nie tylko pasażerowie. "Szanujemy również opinie naszych motorniczych, którzy wyrazili swoją dezaprobatę wobec takiego przedsięwzięcia biznesowego" – przyznaje poznański przewoźnik. Zapewniono, że w sobotę poznaniacy już symboli tolerancji nie zobaczą.