"Europejskie formacje faszystowskie (…) były z natury przeciw, nie przedstawiały żadnych programów pozytywnych. (...) Przykro mi, ale zauważcie, Moi Drodzy Chłopcy, to pasuje do Was jak ulał. I żadna przyjemność to stwierdzić. Ale to są cechy uleczalne" - w takich słowach zwraca się do prawicy Stefan Bratkowski, honorowy prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
Stefan Bratkowski w swoim tekście w "Gazecie Świątecznej" stawia kontrowersyjne tezy. Według niego, polska prawica ma wiele z faszystów.
Bratkowski apeluje, by każdy sam uświadomił sobie, jak jest odczytywany i "wyleczył się" z faszyzmu. Powinien "zdenazyfikować się, sam, bez krajowej komisji".
Zdaniem honorowego prezesa SPD koronnym dowodem na to, że polska prawica ma cechy faszystowskie, jest Prawo i Sprawiedliwość, bo prezes Jarosław Kaczyński zorganizował partię w taki sposób, jak kiedyś robili to faszyści. "Z pełnią władzą w jednym ręku. Partia robi, co chce wódz. Żadnej dyskusji" - stwierdza Bratkowski.
Za "bliskie faszystowskiemu podejściu do władzy" autor tekstu uznaje działania rządu Kaczyńskiego w latach 2005-07.
Przejawem faszystowskich zapędów PiS miały być także - zdaniem Bratkowskiego - działania wobec Barbary Blidy, operacje z udziałem agenta Tomka oraz marsze z pochodniami. "Fackelzugi, wieczorne marsze z pochodniami, nie tylko starszym pokoleniom kojarzyły się jednoznacznie, a paskudnie" - zwraca uwagę Bratkowski.
Cały tekst Stefana Bratkowskiego w "Gazecie Świątecznej"
Europejskie formacje faszystowskie (…) były z natury przeciw, nie przedstawiały żadnych programów pozytywnych, nie proponowały niczego do zrobienia, nie mówiły, do zrealizowania jakich zadań wykorzystają uzyskaną władzę potem, w trakcie jej autorytarnego sprawowania. Przykro mi, ale zauważcie, Moi Drodzy Chłopcy, to pasuje do Was jak ulał. I żadna przyjemność to stwierdzić.
Stefan Bratkowski
honorowy prezes SDP
Bojówki w kominiarkach napadały na prywatne mieszkania, domy i miejsca pracy ludzi, którzy na pewno sami stawiliby się, wezwani, w prokuraturze.
Stefan Bratkowski
honorowy prezes SDP
Denazyfikację powitamy - jak myślę, wszyscy - nie kpinami, lecz uznaniem.