
Reklama.
– Jest historykiem, więc pewnie ćwiczy pamięć – również w formie żartu odpowiedział minister sprawiedliwości. Chwilę później było już poważniej, bo i zarzuty są poważne. Jarosław Gowin oczywiście bronił premiera wyjaśniając, że sam fakt wysłania takiego pisma nie znaczy, że dokładnie wtedy dotarło ono do rąk premiera.
– Bezpośrednio do Donalda Tuska mogło to dotrzeć nawet kilka dni później. Działalność ministra czy premiera polega na tym, że pisma nie od razu trafiają do rąk właściwych. Przechodzą przez ręce naszych współpracowników, którzy wyłapują te najważniejsze – tłumaczył.
Zobacz koniecznie: ABW ostrzegała Donalda Tuska przed Amber Gold już w maju. A premier? Zarzekał się, że ostrzeżeń nie dostawał
Zobacz koniecznie: ABW ostrzegała Donalda Tuska przed Amber Gold już w maju. A premier? Zarzekał się, że ostrzeżeń nie dostawał
Bogdan Rymanowski nie dawał za wygraną, twierdząc, że takowe pismo z ABW musiało być tym najważniejszym. – Pozostaje pytanie, kiedy premier to czytał. Nie mam żadnych powodów, żeby kwestionować jego wiarygodność w tej sprawie – odpowiedział wymijająco Gowin.
Jarosław Gowin przekonywał dziennikarza, że bardziej od śledztwa w sprawie poinformowania premiera, interesuje go śledztwo w sprawie Marcina P.
Wszystko o aferze Amber Gold przeczytasz w tym miejscu.
Szef resortu sprawiedliwości poinformował również, że z jego inicjatywy w sprawie Amber Gold wszczęto już kolejne postępowania. Chodzi o czterokrotne zawieszenie wyroku więzienia Marcinowi P. – Nie chcę powiedzieć, że sędziowie kryją sędziów, ale nie mam poczucia, że ich stanowisko wykazywało wystarczającą determinację w całej sprawie i nie można tego wykluczyć w tym momencie. Ewentualnym wnioskiem będą postępowania dyscyplinarne i zakaz wykonywania zawody – mówił.
Czytaj: Prokuratura obawia się, że Marcin P. popełni samobójstwo. Jest jednym z najbardziej chronionych więźniów w Polsce
Wszystko o aferze Amber Gold przeczytasz w tym miejscu.
Szef resortu sprawiedliwości poinformował również, że z jego inicjatywy w sprawie Amber Gold wszczęto już kolejne postępowania. Chodzi o czterokrotne zawieszenie wyroku więzienia Marcinowi P. – Nie chcę powiedzieć, że sędziowie kryją sędziów, ale nie mam poczucia, że ich stanowisko wykazywało wystarczającą determinację w całej sprawie i nie można tego wykluczyć w tym momencie. Ewentualnym wnioskiem będą postępowania dyscyplinarne i zakaz wykonywania zawody – mówił.
Czytaj: Prokuratura obawia się, że Marcin P. popełni samobójstwo. Jest jednym z najbardziej chronionych więźniów w Polsce
Gowin potwierdził również, że to Marcin P. poprosił o szczególną ochronę, ale władze więzienia były już na to przygotowane.