Katarzyna Kolenda-Zaleska pisze, że inicjatywa Pawła Kukiza nie zmieni nic z dnia na dzień.
Katarzyna Kolenda-Zaleska pisze, że inicjatywa Pawła Kukiza nie zmieni nic z dnia na dzień. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

– Fascynująca jest żarliwość, z jaką muzyk Paweł Kukiz domaga się okręgów jednomandatowych – pisze Kolenda-Zaleska w "Gazecie Wyborczej". Jednak chęci to jedno, a rzeczywistość drugie, bo według dziennikarski jednomandatowe okręgi wyborcze niewiele zmienią w naszej polityce.

REKLAMA
Katarzyna Kolenda-Zaleska z podziwem zaważa, że temat który zniknął z dyskursu publicznego, wraca dzięki osobie nie związanej do tej pory z polityką temat. Mowa oczywiście o Kukizie. Dziennikarka jest jednak ostrożna w wieszczeniu sukcesu, na razie pisze z nadzieją, że "może uda się poważnie o czymś podyskutować".
I tutaj obrywa się przez chwilę polskim politykom, którzy swój kunszt pokazują chociażby poprzez przekrzykiwanie się w kandydatach na premiera. Dziennikarka ma dla nich radę, proponuje im również przedstawienie technicznych kandydatów na szefa NATO, Komisji Europejskiej i na koniec papieża.

Politycy zamieniają się w celebrytów i wymyślają oderwane od rzeczywistości historie, byle tylko zaistnieć. Im bardziej egzotyczny pomysł, tym większa szansa, że się przebije.


źródło: "Gazeta Wyborcza"

Wracając jednak do Pawła Kukiza, dziennikarka wyjaśnia, że sam fakt powstania JOW-ów nie daje gwarancji, że ludzie z dnia na dzień zaczną wybierać wielkie osobowości.

Doświadczenie państw, które mają jednomandatowe okręgi pokazuje, że taka ordynacja służy tworzeniu dwóch dużych partii. Tak jak w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych.


źródło: "Gazeta Wyborcza"
Cały felieton do przeczytania w "Gazecie Wyborczej"