Reklama.
O blisko 20 tysięcy wzrosła liczba etatowych urzędników w ciągu ostatnich czterech lat, co kosztowało nas dodatkowe 10 miliardów złotych. I to pomimo wielokrotnych zapewnień, że tendencja zostanie odwrócona. Dodatkowo, by jeszcze bardziej nie pogarszać statystyk, nowych urzędników zatrudnia się na umowy cywilnoprawne. Co miesiąc każdy z nas wydaje na administrację 85 złotych – donosi tygodnik "Uważam Rze".
Największy wzrost zatrudnienia zanotowano między rokiem 2008 a 2009. Przybyło wówczas 15 tys. etatowych urzędników. W kolejnym roku doszedł dodatkowy tysiąc. I choć w następnym zwolniono 1,7 tys. osób, to spadek był tylko pozorny, bo w tym samym czasie zatrudniono 3,7 osób na umowy cywilnoprawne.
W Ministerstwie Pracy pojawiło się aż 3 450 kolejnych urzędników (wzrost o 67,67 proc.). Na dalszych miejscach tego niechlubnego rankingu znalazły się UOKiK (54,63 proc.), Ministerstwo Nauki (39,91 proc.) i Ministerstwo Rozwoju Regionalnego (38,58 proc.). Ponad 10-procentowy wzrost "wypracowało" też 11 innych instytucji.