
Według szacunków stowarzyszenia Niebieska Linia, rocznie ofiarą zgwałceń pada 30 tys. kobiet. Ta statystyka znacznie rozmija się z tym, o czym informuje policja. Zarejestrowanych zgłoszeń jest niewiele ponad dwa tysiące rocznie.
Litwinka wynajęła za 5 zł pokój. Następnie padła ofiarą wielokrotnego zbiorowego gwałtu. Wobec sprawców orzeczono karę pozbawienia wolności w zawieszeniu, gdyż, zgodnie z uzasadnieniem: „kara bez zawieszenia byłaby rażąco niewspółmierna, a cele kary zostaną osiągnięte przy karze zawieszonej”, a ponadto: „nie doszłoby do popełnienia czynu gdyby pokrzywdzona nie zachowywała się w określony sposób” CZYTAJ WIĘCEJ
Nie lepiej jest w sądach, gdzie kobiety muszą wielokrotnie powtarzać zeznania dotyczące gwałtu, często w obecności oprawcy. Narażone są też na manipulacje ze strony adwokatów sprawców, którzy zadają pytania tak, by kobiety wyprowadzić z równowagi: każą powtarzać najbardziej dramatyczne fragmenty, proszą, by mówić głośniej.
O tym, że sytuacja ofiar gwałtów jest fatalna, alarmują co jakiś czas organizacje działające na rzecz praw kobiet i media. Efekt? Nadal mizerny. Nie dość, że gwałt w polskim prawodawstwie uznawany jest za przestępstwo przeciwko obyczajności, a nie życiu i zdrowiu, to jeszcze, aby było ścigane, musi je zgłosić sama ofiara.
W uzasadnieniach wyroków orzekających karę w zawieszeniu, sądy często powołują się na młody wiek sprawcy i jego dotychczasową niekaralność jako okoliczność łagodzącą. Istnieje tez tendencja do zwieszania kary ze względu na dobrą opinię o sprawcy i „przewidywaną dobrą prognozę na przyszłość” CZYTAJ WIĘCEJ
Jak wynika z doświadczeń Niebieskiej Linii, póki sprawca gwałtu nie zostanie ukarany, przeważnie dopuszcza się kolejnych przestępstw. Mimo to sądy wielokrotnie umarzają postępowania w sprawach o gwałt, bo traktują je incydentalnie. Wypuszczani na wolność sprawcy nie są kierowani na leczenie, choć – zdaniem specjalistów – psychologiczne konsultacje pomagają zapobiegać takim przypadkom w przyszłości.
TELEFON ZAUFANIA DLA SPRAWCÓW I OFIAR PRZEMOCY SEKSUALNEJ
Skoro wszyscy wiedzą, że jest źle, dlaczego nic się nie zmienia? Zdaniem Anny Dryjańskiej głównym problemem jest kwestia mentalności. – Na przykład wciąż 11 proc. Polek i Polaków uważa, że nie ma czegoś takiego, jak gwałt w małżeństwie. Wśród nich są policjanci, są sędziowie, są lekarze. Kiedy zgwałcona kobieta spotyka się z taką osobą, jest odprawiana z kwitkiem – mówi działaczka Feminoteki. Jej zdaniem, by sytuacja się zmieniła, należy przede wszystkim postawić na edukację osób, które bezpośrednio stykają się z ofiarami gwałtów. – Takie rzeczy powinny być wyjaśniane już na etapie edukacji prokuratora, sędziego i policjanta. Tych, którzy już pracują, powinno się natomiast objąć szkoleniami z tej tematyki.
Katarzyna Figura mówiąc o tym, czego doświadczała w ciągu ostatnich 12 lat otworzyła debatę na temat przemocy wobec kobiet. Niestety ludzie mediów nie są przygotowani do tej debaty, a często wręcz próbują zamknąć usta kobietom, które doświadczyły przemocy. Dlatego aby stanąć po stronie ofiar przemocy potrzebna jest prawdziwa odwaga. CZYTAJ WIĘCEJ
kosztuje około 2,5 tys. zł. – Lekarze boją się je wypisywać, bo nie są pewni, czy Narodowy Fundusz Zdrowia uzna zasadność refundacji – mówi.
Kolejne zmiany dotyczące sytuacji zgwałconych osób zapowiadają co jakiś czas politycy. Na wiosnę projekt zmian ustawy opracowali eksperci ministerstwa sprawiedliwości. Nad własnym pracują ponoć politycy PO. Projekt, który zaostrzy kary za gwałt złożyła w Sejmie Solidarna Polska.