
Reklama.
Organizatorzy wydarzenia deklarują, że już złożyli w Urzędzie Miasta Warszawy wniosek o rejestrację zgromadzenia. Manifestacja ma odbyć się w sobotę 23 marca o 17:00. Na stronie na Facebooku umieszczono 21-punktowy manifest protestujących i 52 powody, dla których trzeba "obalić" premiera Donalda Tuska.
Wymienia się tu m.in. afery hazardową i lekową, wzrosk liczby bezdomnych, wzrost bezrobocia, wstrzymanie budowy autostrady A2, wzrost przestępczości, wyższy wiek emerytalny, tragiczną sytuację na kolei, a nawet "publiczną deklarację asystenta Komorowskiego Romana Kuźniara, że Katyń nie był ludobójstwem".
Czytaj także: Jarosław Kaczyński przekonuje do odwołania rządu Donalda Tuska. Obwinia go o kryzys i wyludnianie się Polski
Jednym z organizatorów manifestacji jest Przemysław Rup, 23-letni bezrobotny. Jak mówi w wywiadzie dla portalu pressmix.eu, 10 tys. użytkowników na Facebooku to znak, że jest "ciśnienie w narodzie, bo ludzie mają dość rządów Tuska".
Jeśli będziemy nadal siedzieć przed komputerem lub telewizorem to nic nie zdziałamy, dlatego wychodzimy na ulicę działać. Nikt nie powiedział, że od razu go odwołamy, mamy całą wiosnę i całe lato. Dzień 23 marca to start ofensywy.
Rup deklaruje, że za inicjatywą nie stoi żadna partia polityczna, a wydarzenie na Facebooku to nie jest żarty. Wzorem jest zaś Bułgaria, w której protesty doprowadziły do odwołania rządu. "Czas na nas, czas na młodych" – twierdzi.
Ostatnio nie udało się "obalić" rządu Tuska na drodze politycznej. W Sejmie upadł wniosek o konstruktywne wotum nieufności.