
Reklama.
Abp Głódź podkreślił w swoim oświadczeniu, że publikacje medialne zapoczątkowane przez tygodnik „Wprost” (chodzi o artykuł "Cesarz Trójmiasta" - przyp red.) podważyły godność urzędu i jego posługi biskupiej w Archidiecezji Gdańskiej. Metropolitę gdańskiego zmartwiło to, że w stworzeniu publikacji pomagali dziennikarce "Wprost" niektórzy księża, wybierając tym samym najgorszy sposób rozwiązywania wewnątrzkościelnych konfliktów czy nieporozumień, czyli "samozwańczy sąd na łamach prasy". - Nie rzucę kamieniem, bo wiem, co o tym powiedział nasz Pan Jezus Chrystus. Przebaczam i proszę o to samo, jeśli ktoś uważa, że moim postępowaniem go skrzywdziłem! Wszyscy jesteśmy dłużnikami Bożego Miłosierdzia - oznajmił abp Głódź.
Arcybiskup zaznaczył też, że staje przed kapłanami z "otwartą przyłbicą" i jest otwarty na dialog z nimi. Podkreślił jednocześnie, że o całości sprawy poinformował już osobiście Nuncjaturę Apostolską w Polsce, dodając, że jeśli któryś z księży nie chce "drogi dialogu podjąć tu w Gdańsku", to może zwrócić się ze swoimi uwagami, skargami czy zarzutami do nuncjusza abp. Celestino Migliore, który potwierdził, że jest gotów wysłuchać duchownych z Archidiecezji Gdańskiej. - Możecie to zrobić osobiście, czy też na piśmie. Od naszego dialogu tutaj w Archidiecezji i od decyzji kompetentnej władzy zwierzchniej, nie zaś od samosądów, zależy droga naszego wspólnego posługiwania. W tym duchu się modlę i o modlitwę proszę Was i wszystkich ludzi dobrej woli - napisał abp Głódź.
Oświadczenie arcybiskupa odczytał podczas odprawionej w katedrze oliwskiej Mszy św. Krzyżma ks. inf. Stanisław Bogdanowicz.
Źródło: "Gość Niedzielny"