Pierwsza strona "Trybuny" z 3 grudnia 2007 roku. 1 maja gazeta ma zostać reaktywowana pod tytułem "Dziennik Trybuna".
Pierwsza strona "Trybuny" z 3 grudnia 2007 roku. 1 maja gazeta ma zostać reaktywowana pod tytułem "Dziennik Trybuna". Fot. Jerzy Gumowski / AG

Kiedyś "Trybuna Ludu", później po prostu "Trybuna", już 1 maja ma powrócić na polski rynek jako "Dziennik Trybuna". Gazeta ma nie tylko nowy tytuł, ale i właściciela. – Lewica jest dziś dyskryminowana i spychana na margines – mówi Robert Walenciak, redaktor naczelny dziennika.

REKLAMA
“Trybuna” zniknęła z rynku w 2009 roku z powodu słabych wyników finansowych. W czasach PRL, jeszcze pod tytułem “Trybuna Ludu”, była najważniejszym organem prasowym Partii. Wedle nowego naczelnego gazety Roberta Walenciaka, z którym rozmawiali dziennikarze portalu Dziennik.pl, nowa odsłona tytułu ma nawiązywać do tradycji “Trybuny”, lecz oferować zupełnie nową jakość.

Zobacz również:
Karnowscy wydają miesięcznik historyczny. Walka o władzę nad umysłami czy dobry biznes?
Robert Walenciak
redaktor naczelny "Dziennika Trybuna"

Wszelkie sondaże dotyczące postaw Polaków wskazują na dużą grupę osób o światopoglądzie lewicowym. To 20-25 proc. społeczeństwa. Oni nie mają swojego medium. Media prawicowe pączkują w tempie imponującym, a tu mamy pustynię. Wchodzimy w lukę, która daje szansę na sukces.


Dziennik ma być skierowany zarówno do starej, jak i nowej lewicy. Jednocześnie Walenciak odpiera zarzuty, że gazeta stanie się propagandową tubą SLD, które wedle informacji dziennikarzy portalu Dziennik.pl stoi za jego reaktywacją. To z tą partią związany jest właściciel gazety Jarosław Podolski.
Robert Walenciak
redaktor naczelny "Dziennika Trybuna"

Oczywiście SLD nie jest moim wrogiem, to byłoby śmieszne. Ale będę tak blisko SLD, jak blisko PiS-u jest "Fakt", albo jak blisko PO jest stacja TVN. Jeśli chodzi o zaangażowanie partyjne, to z Karnowskimi rywalizować nie zamierzam


Walenciak podkreśla, że nie może ręczyć za finansowe powodzenie przedsięwzięcia. Zdradza natomiast, że tytuł będzie liczyć 16 stron, a jego zerowy numer (którego nakład ma liczyć 40-50 tys. egzemplarzy) będzie rozdawany uczestnikom obchodów 1 maja.
Dziennik.pl
o "Dzienniku Trybuna"

Oprócz wstępniaka naczelnego będzie też można przeczytać o grzechach Donalda Tuska i o umowach śmieciowych. Jednym z redakcyjnych pomysłów na przyszłość jest też odcinkowa powieść polityczno-satyryczna o przygodach komisarza Milleri.


Redaktor naczelny “Dziennika Trybuna” podkreśla, że tytuł ma być odpowiedzią na hegemonię prawicowego dziennikarstwa. Zaznacza, że “Dziś najciekawsi i najbardziej płodni intelektualnie są ludzie na lewicy”, jednak jego zdaniem w kraju, gdzie debata podporządkowana jest dyskusji między PiS a PO, nie mają oni mainstreamowego medium, w którym mogliby prezentować swoje poglądy.

Zobacz:
Dramatycznie słabe wyniki "Uważam Rze". Stracili 77 procent sprzedaży
– To trochę przypomina sytuację z wczesnego i środkowego PRL, kiedy niepartyjni byli w gorszej sytuacji niż partyjni – mówi o dyskryminacji lewicowych intelektualistów Walenciak.
Źródło: Dziennik.pl