
To ci sami ludzie, którzy podpisali list do premiera domagający się zakazu uboju, nosili niegdyś petycje broniące mniejszości i osób dyskryminowanych. Przypisywać antysemityzm obrońcom praw zwierząt to tak jak nazywać faszystów ludźmi postępu. Po co szukać wrogów wśród sprzymierzeńców? Reakcje władz Izraela, rabina Schudricha oraz niektórych przyjaciół Żydów są nie tylko nieproporcjonalne do tego, co się stało, i chybione, ale swoją autorytarnością wzbudzić mogą jakąś nową falę rzeczywistego antysemityzmu.
Według Środy, tak jak dla antysemitów wszystko może być pretekstem do utwierdzania się w poglądach, tak filosemici nie potrafią oddzielić cierpień Żydów od innych cierpień. Tymczasem, podkreśla publicystka, "Wszelkie istoty żyjące traktowane przez silniejszych jak bydło godne są obrony: i ludzie, i zwierzęta".
Źródło: "Gazeta Wyborcza"