Zły sygnał znów poszedł w świat. Dobrego świadectwa o sobie tym razem nie dali kibole Lecha Poznań, którzy w Finlandii, według lokalnych mediów, zrobili zadymę przed stadionem. Do bijatyki miało też dojść na promie.
Jaakko Wallenius, główny inspektor helsińskiej policji stwierdził, że Polacy rzucali w policjantów kamieniami, policja użyła gazu łzawiącego. – Ponieważ niemożliwe było starcie z kibicami Honki, których policja nie dopuszczała do Polaków, zaczęli zaczepki z policją – uważa inspektor. Po zakończeniu meczu grupy kibiców zostały odprowadzone do siedmiu autobusów, które zawiozły ich do portu na prom do Tallina.
Do bijatyki kibiców Lecha miało dojść też na promie. Według informacji "Helsingin Sanomat" na statku kibice kradli i nie płacili za jedzenie. Doszło też do bójki, ale policja nie musiała interweniować na statku. Załoga poradziła sobie sama.