
Reklama.
Informację o planach Agnieszki Holland podaje "Fakt", powołując się na kolorowe pismo "Na żywo". Z nieoficjalnych doniesień wynika, że film będzie poświęcony rodzinie Jaruzelskich, a scenariusz powstanie na bazie książki "Towarzyszka panienka", która tuż po premierze stała się bestsellerem.
O życiu "córki generała" Jaruzelska opowiadała także w rozmowie z naTemat.
– Moi rodzice nie byli jakoś za bardzo wylewni, a szczególnie ojciec. Był dla mnie osobą bardzo mało obecną. Zdarzało się, że nie widziałam ich przez kilka miesięcy, kiedy byłam z babcią w Kościelisku, a oni przyjeżdżali dopiero na święta. Byli dla mnie osobami nie z mojego świata, a w szczególności ojciec. Ich objęcia i pocałunki były dla mnie najzwyczajniej w świecie krępujące – mówiła.
– Moi rodzice nie byli jakoś za bardzo wylewni, a szczególnie ojciec. Był dla mnie osobą bardzo mało obecną. Zdarzało się, że nie widziałam ich przez kilka miesięcy, kiedy byłam z babcią w Kościelisku, a oni przyjeżdżali dopiero na święta. Byli dla mnie osobami nie z mojego świata, a w szczególności ojciec. Ich objęcia i pocałunki były dla mnie najzwyczajniej w świecie krępujące – mówiła.
Przyznała także, że nie ma żalu do ojca za to, że zaniedbywał ją, kiedy była dzieckiem. –Zawsze właściwie było tak, że to ojciec był osobą która "niesie ten najcięższy krzyż". Patrząc z perspektywy osoby dorosłej widzę, że mógł mi pewne rzeczy w dzieciństwie wytłumaczyć, ale z racji tego, że byłam dla niego w pewnym sensie na drugim planie, to było to normalnością. Później z ojcem już nigdy o tym nie rozmawialiśmy – stwierdziła.
Z kolei o filmowych dokonaniach Bogusława Lindy dawno nie słyszeliśmy. Kilka miesięcy temu pojawiła się informacja, że odmówił zagrania w "Pokłosiu". Wcześniej zasłynął zaś występem w reklamie "Geriavitu".
Monika Jaruzelska w rozmowie z naTemat nie potwierdziła doniesień o planowanym filmie.
źródło: "Fakt"