Brak zabezpieczeń odpowiednich dla pracy na wysokościach, brak wody w upały, traktowanie pracowników jak podludzi i umowa na 50 groszy – tak według relacji pracowników wygląda rzeczywistość zatrudnianych przez agencję pracy tymczasowej przy rozbudowie Terminala 1 na Lotnisku Okęcie.
Bez wody przez 10 godzin, bez uprzęży, pomimo kilku pięter wysokości i z iluzorycznymi składkami – tak wygląda praca przy rozbudowie Terminala 1 na Lotnisku Warszawa Okęcie według naszych rozmówców. Nasz czytelnik Marcin Michalski został zatrudniony przez agencję Work Wonders, pomagającą znaleźć firmie Schuengel Polska pracowników do przebudowy dawnego Terminala 1, który ma zostać połączony z wybudowanym kilka lat temu Terminalem 2. Chociaż praca na budowie nigdy nie należy do łatwych, ta jest niezwykle ciężka, szczególnie jeśli latem pracuje się przy układaniu dachu.
Do naTemat zgłosił się Marcin, który jest jednym z zatrudnionych przy budowie. Według jego relacji robotnicy z Work Wonders muszą wykonywać pracę przewidzianą dla znacznie większej liczby osób. Odbija się to nie tylko na tempie pracy (roboty są opóźnione), ale i na bezpieczeństwie zatrudnionych tam osób. Jak ocenia nasz rozmówca w użyciu są niesprawne zabezpieczenia, które powinny chronić przed upadkiem z wysokości kilku pięter. – Zapewniano nas, że wszystko będzie zgodnie z zasadami BHP. Dostaliśmy jakieś ubrania, buty, które niezbyt nadają się do chodzenia po dachu, bo się ślizgają, do tego kaski, które są przystosowane do temperatury od -40 do +40 stopni, a na dachu jest cieplej. Poza tym uprząż, którą ja dostałem, jest zepsuta, więc nie ma sensu jej zakładać i pracuję bez asekuracji – relacjonuje Marcin.
Za tak ciężką pracę robotnicy dostają niskie zarobki. – Mam dwie umowy zlecenie. Jedna na 50 groszy za godzinę – od niej odprowadza się składki, i druga normalna. Ale od niej już składek nie muszą odprowadzać. Osoba, która zajmuje się nami z ramienia agencji Work Wonders zapewniała, że za na godzinę zarobimy około 10 złotych netto i rzeczywiście tyle dostajemy. Ale dzień pracy to 10,5 godziny. Pracujemy od 7 do 18, mamy dwie przerwy po 30 minut, ale tylko jedna jest liczona do czasu pracy – opowiada nasz czytelnik.
Marcin opowiada, że budowie widać wyraźny podział na pracowników zatrudnionych przez Schuengel i tych z Work Wonders. – Majster najczęściej woła do nas per "Ty ch***" albo podobnie. Powiedziałem, że sobie nie życzę i nie jestem ich kolegą, więc się trochę poprawiło. Ale na każdym kroku pokazują nam, że jesteśmy gorsi – relacjonuje.
Po przesłaniu do Schuengel Polska pytań dotyczących budowy na Okęciu, zadzwoniła do mnie Ewa Kucharska z zarządu firmy. Tłumaczyła, że jej firma nie ma wpływu na zachowanie wszystkich zatrudnionych na budowie pracowników, a osobie, której przeszkadzają chamskie odzywki zaproponowała… zwolnienie się z budowy.
Jak zapewniła nas przedstawicielka firmy Schuengel Polska, za pracowników Work Wonders odpowiada spółka prowadząca agencję, a pracownicy Schuengel nie mają nad nimi żadnej kontroli i nie mogą za nich odpowiadać. Natomiast zatrudnieni przez Schengel mają wszystkie przywileje socjalne przewidziane przez prawo, a firma dba o dopełnienie wszystkich obowiązków przewidzianych przez przepisy BHP.
Agencja pracy, która zatrudnia Marcina jest bardzo ostro krytykowana przez internautów. Zarzucają firmie Mówisz i Masz sp. z o.o., która prowadzi Work Wonders oferowanie niskich stawek, które znacząco odbiegają od średniej rynkowej. Podobno nagminne jest też wprowadzanie pracowników w błąd podczas rekrutacji – zapewnia się ich, że oferta jest lepsza niż w rzeczywistości. Poza tym według internetowych komentatorów pracownicy firmy nie dostają pieniędzy na czas. Kilka lat temu pisali o tym dziennikarze serwisu Moja Ostrołęka. Jak relacjonują, po przeprowadzonej przez ZUS kontroli okazało się, że firma musi zapłacić ponad 150 tys. złotych zaległych składek.
Szef firmy miał dzwonić do dziennikarzy i grozić im procesem. I nie można powiedzieć, że nie wyciągnął wniosków z tych wydarzeń. Wydaje się, że do podwójnej umowy (na 50 groszy i drugiej, na zwykłą stawkę) żaden ZUS ani urząd skarbowy nie będzie mógł się przyczepić.
Nasze prośby o kontakt kierowane do przedstawicieli Mówisz i Masz Sp. z o.o. nadal czekają na odpowiedź.