
Prymas Kowalczyk mówi bowiem o Kościele i świecie raczej językiem podobnym do tego, którego używa papież Franciszek niż Episkopat Polski. W rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem, którą publikuje wtorkowa "Rzeczpospolita" arcybiskup nie straszy wszechobecną masonerią i laicyzującym kraj rządem liberałów. Otwarcie popiera tymczasem uregulowanie prawne związków homoseksualnych (choć stanowczo protestuje przed zrównaniem ich z małżeństwem), odradza Radiu Maryja identyfikowanie się tylko z jednym ugrupowaniem i zarzuca opozycji słabość, oraz brak dialogu z rządem. Krytycznie ocenia też referendum w sprawie odwołania prezydent Warszawy. W środowiskach prawicowych zawrzało.
Ja rozumiem ze x. #Prymas to wypowiada sie prywatnie w tym wywiadzie dla @rzeczpospolita ??? CZYTAJ WIĘCEJ
Ksiądz patriota bp Kowalczyk dal głos w/s referendum na tefauenie... CZYTAJ WIĘCEJ
Abp Kowalczyk zachorował na wirus bonieckiego-lemańskiego-mądla. Może to nawet on był pierwotnym roznosicielem zarazy. CZYTAJ WIĘCEJ
Szok i niedowierzanie panuje także na popularnym konserwatywnym portalu Rebelya.pl. Tam wiele osób zdradza, że po wypowiedzi prymasa Polski zaczyna zastanawiać się nawet nad zmianą Kościoła. Biskup dostrzegający problemy par homoseksualnych i krytycznie oceniający prawicową opozycję to dla nich zbyt wiele. Straszą odejściem do zbuntowanych przeciwko Soborowi Watykańskiemu II lefebrystów. Sugerują, że słowa abp. Kowalczyka to dowód na to, iż każdy papież będący następcą zmarłego w 1958 roku Piusa XII to antypapież.
Od chwili opublikowania wywiadu z prymasem Kowalczykiem wielu prawicowców czekało na komentarz do tej rozmowy Tomasza Terlikowskiego z "Frondy". W południe się go doczekali.
Ksiądz prymas w kilku miejscach wypowiada się nie tyle jak pasterz wszystkich katolików, ile jak rzecznik Platformy Obywatelskiej. Najostrzej widać to, gdy prymas zupełnie otwarcie angażuje się we wspieranie Hanny Gronkiewicz-Waltz i mówi jednym głosem z Andrzejem Halickim, Donaldem Tuskiem i Bronisławem Komorowskim. CZYTAJ WIĘCEJ
Terlikowski sugeruje także, że hierarcha łamie prawo kościelne przyznając, że relacje homoseksualne powinny doczekać się prawnego uregulowania. "Co te słowa mają oznaczać? Jeśli uznanie, że politycy chrześcijańscy mają uczestniczyć w stanowieniu prawa sprzecznego z moralnością katolicką, to jest to opinia sprzeczna z dokumentami Kongregacji Nauki Wiary" – przypomina prymasowi. I ostrzega, że wsparcie państwa dla osób żyjących w związkach tej samej płci może doprowadzić do spopularyzowania "homoseksualnych konkubinatów".
Dziś prawica twierdzi, że Kowalczyk tym wyzwaniom nie sprostał. Tomasz Terlikowski w swoim komentarzu do wywiadu prymasa dla "Rzeczpospolitej" przypomina, że między słowami sprzeniewierzył się on także dziedzictwu legendarnego prymasa Wyszyńskiego. Abp Józef Kowalczyk przyznaje bowiem, że nie jest entuzjastą nowelizowanie Konstytucji tylko po to, by wpisać do niej więcej odniesień do Boga. – W konstytucji RP jest wystarczająco jasne odniesienie – przekonuje. "Fronda" przypomina mu tymczasem, że kard. Stefan Wyszyński stanowczo przekonywał, iż "nie tylko człowiek ma być Boży, nie tylko rodzina ma być Boża, Boży ma być także naród".
Nikt na prawicy nie oburzał się, gdy jeszcze kilka dni temu hierarcha interpretował Apokalipsę św. Jana twierdząc, iż "walka z Kościołem prowadzona jest instytucjonalnie". – Wszyscy jesteśmy świadkami tej walki oraz rosnącego w ostatnim czasie antyklerykalizmu – ostrzegał. I nikomu od lat nie przeszkadzało też, że dzięki licznym sojuszom, to w zasadzie abp Kowalczyk i kard. Dziwisz decydują o nominacjach biskupich w Polsce.
Pierwszy raz prymas Józef Kowalczyk podpadł jednak prawicy, gdy delikatnie dał do zrozumienia, że nie podoba mu się sposób w jaki Jarosław Kaczyński i jego ugrupowanie wykorzystują katastrofę smoleńską. Zastrzeżenia do tego miał już niespełna rok po tych tragicznych wydarzeniach. – Na śmierci brata, siostry czy ojca nie możemy zbijać pseudokapitału politycznego, bo to jest pogarda dla zmarłych, dla wartości ich życia i dla ich pracy, którą wnieśli dla naszego wspólnego dobra – stwierdził podczas konferencji prasowej w Gnieźnie.