![Ks. Jacek Stasiak o swoim pozwie: Bóg mi świadkiem, inaczej nie mogę. ([url=http://www.shutterstock.com/dl2_lim.mhtml?src=H9HGuD616nXz0tWt7XKeZg-1-12&id=139616912&size=small_jpg&submit_jpg=]Zdjęcie ilustracyjne[/url]).](https://m.natemat.pl/9c4032e29a66ef75eb1e1d35c3e98e8e,360,0,0,0.jpg)
Kolejną kością niezgody jest kościół św. Stanisława w Aleksandrowie. Kilkanaście lat temu za symboliczną złotówkę kupił od ewangelików zrujnowaną zabytkową świątynię, przekazał swojej fundacji i ją wyremontował. Kuria uważa, że kościół ma nieuregulowany z nią status i nie powinny być w nim odprawiane katolickie obrzędy. To sformułowanie ks. Stasiak odczytuje jako chęć przejęcia przez kurię atrakcyjnej nieruchomości.
Sprawa stała się na tyle poważna, że metropolita łódzki zdecydował się nałożyć na ks. Stasiaka karę suspensy. Nie może więc on odprawiać mszy, udzielać sakramentów czy zbierać pieniędzy na tacę. W teorii, bo w praktyce wciąż sprawuje obowiązki kapłana, buntując się przeciwko kurii.