
Katarzyna Wiatr, 32-letnia lekarka weterynarii już rok walczy o powrót do sprawności. Mimo zaangażowania lekarzy i fizjoterapeutów nie wiadomo, czy to kiedykolwiek się uda. Podczas masażu pseudospecjalistka doprowadziła do niedrożności tętnicy, co wywołało udar. Kobieta jest sparaliżowana. Masażystki nie spotkały żadne konsekwencje. Do dziś przyjmuje pacjentów. Jak wielu innych "ekspertów'' bez uprawnień, którzy codziennie narażają zdrowie i życie osób szukających pomocy. Są bezkarni, bo nie ma ustawy o zawodzie fizjoterapeuty.
Masażystka miała gabinet w Kluczborku, ogłaszała się w internecie, mieszkańcy ją znali. Jak się okazało, prowadziła gabinet i masowała, nie posiadając wykształcenia fizjoterapeutycznego. Katarzyna podczas masażu szyjnego odcinka kręgosłupa poczuła drętwienie lewej kończyny górnej, pieczenie w klatce i ból głowy. Masażystka wezwała pogotowie. Kiedy karetka przyjechała, Katarzyna straciła przytomność.
Mimo że od wypadku minął już rok, Jan Wiatr cały czas ma przy sobie kartę córki ze szpitala. Trudno się pogodzić z takim nieszczęściem - w jednej chwili zdrowa, sprawna i pogodna dziewczyna straciła szansę na normalne życie. Bliscy i przyjaciele nie poddają się i walczą o jej powrót do sprawności, zbierają pieniądze na rehabilitację. Lekarze stan kobiety oceniają jako nieoperacyjny. Jest jednak szansa na specjalistyczną rehabilitację w ośrodku w Krakowie, która może pomóc. Koszt szacowany jest jednak na kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie.
Oszacowanie, ilu nieuprawnionych ''fizjoterapeutów'' prowadzi działalność jest niemożliwe. Wiadomo, że w Polsce jest około 60 tys. fizjoterapeutów, którzy mają uprawnienia do wykonywania zawodu fizjoterapeuty – mają skończone szkoły i studia dawniej rehabilitacyjne, dziś fizjoterapeutyczne. – To od pacjentów dowiadujemy się o nowych metodach, dziwnych gabinetach. Kiedy do nich dzwoniliśmy, pytając o kwalifikacje najczęściej odkładano słuchawkę – mówi nam dr Agnieszka Stępień, fizjoterapeutka ze Stowarzyszenia Fizjoterapia Polska.
Skrzywdzeni na całe życie
Niedawno przyszli do niej rodzice z 2-miesięcznym dzieckiem, które miało opóźnienie ruchowe i zaburzenia pokarmowe. Wcześniej trafili do pseudospecjalisty, który przekonał ich, że manipulacja kręgosłupa zlikwiduje problemy pokarmowe. – Manipulacja oznacza siłowe, gwałtowne działanie w obrębie stawów i tkanek kręgosłupa, co w przypadku takiego malucha jest niedopuszczalne. Na całym świecie fizjoterapeuci ograniczają manipulacje nawet w przypadku nastoletnich dzieci, bo może to doprowadzić do trwałego uszkodzenia tkanek i stawów. U tego dziecka niekorzystne efekty manipulacji w postaci zaburzeń funkcji i struktur kręgosłupa być może zobaczymy za kilka lat – zaznacza dr Agnieszka Stępień.
Jako jeden z ostatnich krajów w UE nie mamy regulacji, walczymy o nie od wielu lat. Na świecie umożliwia się bezpośredni dostęp do fizjoterapeutów. Raport World Confederation for Physical Therapy wskazuje, że dziewięć krajów afrykańskich umożliwiło swoim obywatelom bezpośredni dostęp do fizjoterapii, a my zastanawiamy się w Polsce kim właściwie jest fizjoterapeuta.
Psudoeksperci narażają zdrowie i życie chorych ludzi, a do tego bezkarnie ich oszukują i naciągają. Do dr Stępień trafili również rodzice, których dziecko z mózgowym porażeniem dziecięcym wykazywało znaczne ograniczenia ruchowe i komunikacyjne. Chłopiec nie potrafił zmieniać pozycji, samodzielne utrzymywanie pozycji siedzącej było dla niego niewykonalne. "Ekspert", do którego poszli rodzice obiecał im cuda poprzez uciskanie stóp. Za 30 minutowy zabieg brał 250 zł. – Terapia takiego dziecka to tysiące godzin terapii ruchowej prowadzonej w różnych pozycjach ciała oraz współpraca całego zespołu specjalistów. Zrozpaczeni pacjenci, rodzice są w stanie uwierzyć, że przykładowo masując linię na ręku, można wyleczyć z bólu kręgosłupa, że noworodki masowane jajkami będą się lepiej rozwijać – mówi fizjoterapeutka i dodaje, że bez postawienia diagnozy nie wiadomo skąd bierze się ból, czy jakaś nieprawidłowość ruchowa. Ktoś może mieć np. nowotwór, a ból kręgosłupa może to sygnalizować.
Bezkarni pseudoeksperci
Niestety nawet w przypadku stałego uszczerbku na zdrowiu i uszkodzeniu ciała takim samozwańczym ekspertom nic nie grozi. Katarzyna Wiatr, która do tej pory walczy o zdrowie, jest tego najlepszym przykładem. Osoba odpowiedzialna za uszkodzenie jej kręgosłupa do tej pory przyjmuje pacjentów. Policja i prokuratura praktycznie nigdy nie wszczyna postępowania w takich przypadkach, bo nie ma znamion przestępstwa. Pacjent sam się do eksperta zgłosił, bardzo często podpisał umowę, że godzi się na przeprowadzenie zabiegów wybranymi metodami. Ponieważ nie ma ustawy o zawodzie fizjoterapeuty, nie wiadomo też, co właściwie jest błędem w sztuce, co jest dopuszczalną metodą, co nie. Nigdzie nie jest to zapisane. To dlatego fizjoterapeuci domagają się zmiany prawa. – Chcą, żeby ludzie którzy zrobią pacjentowi krzywdę, prawnie i moralnie odpowiadali za swoje czyny – podkreśla dr Stępień.
POMOC DLA KASI WIATR
Invest Bank, Oddział Opole
Książąt Opolskich 32, 45-005 Opole
nr konta: 34 1680 1235 0000 3000 1461 2426
z dopiskiem: Darowizna na rzecz Katarzyny Wiatr

