Klub go-go w Pradze, zwykła impreza. Nagle na "scenę" wychodzi wilk i czerwony kapturek – po chwili zaczynają uprawiać seks na oczach wszystkich. W Czechach jest też komiks, w którym Jezus uprawia seks z prawicowym posłem. U naszych sąsiadów nikogo to nie szokuje i nie zajmuje. – Tam społeczeństwo po prostu nie wtyka nosa w nie swoje sprawy, nie zagląda innym pod kołdrę – komentuje seksuolog dr Andrzej Depko.
Czechami "wstrząsnęła" wiadomość, że Kate Zemanova – córka obecnego prezydenta Milosza Zemana – brała udział w imprezie-orgii. Zdjęcia z tego wydarzenia zamieścił jeden z czeskich portali plotkarskich. Ale Czesi są oburzeni tylko trochę – bo zarówno w doniesieniach prasowych na ten temat, jak i komentarzach internautów, więcej jest wesołości niż świętego oburzenia.
Skandal? Jaki skandal?
Czy można sobie wyobrazić taką sytuację w Polsce? Pewnie – prezydent (premier, minister lub jakakolwiek inna ważna osoba) zostałby pewnie zjedzony przez prawicę, jego córkę by ekskomunikowano i przez miesiące toczyłyby się debaty o tym, jaka ta młodzież zdeprawowana, upadek obyczajów, lobby genderowe i tak dalej, i tak dalej.
Czesi wybrykami Zemanovej niespecjalnie się przejmują. W komentarzach do newsów o jej uczestnictwie w imprezie-orgii dominuje ton wesołości i stwierdzenia, że skoro wszyscy inni młodzi ludzie mogą, to czemu córka prezydenta miałaby nie móc? O Katerinie i prezydencie Zemanie krążą nawet tak ostre żarty, jak ten poniżej. Tylko tam nikt nie podaje za nie do sądu.
Taka postawa w Polsce może dziwić, ale w Czechach to nic nowego ani tym bardziej odkrywczego. Nasi południowi sąsiedzi są po prostu bardzo wyzwoleni w kwestii seksu. Gdy w 2009 roku wybuchł inny skandal z ówczesnym premierem Mirko Topolankiem w roli głównej, Czesi byli równie spokojni. Media obiegła wówczas opublikowana przez "El Pais" fotografia, na której Topolanek znajduje się nago w rezydencji Silvio Berlusconiego w towarzystwie pięknych kobiet. Premier przyznał, że to on jest na zdjęciu, ale jednocześnie zaznaczył, że to fotomontaż. Owszem skandal był, ale bez świętego oburzenia.
Czechy - kraina seks-szczęścia
– Czesi umieją się dystansować do spraw seksu. Wychodzą z założenia, że jeśli ktoś nie szkodzi sobie i innym, to jest to jego indywidualna sprawa, jak uprawia seks – wyjaśnia czeską mentalność seksuolog dr Andrzej Depko. I dodaje: – Tam społeczeństwo po prostu nie wtyka nosa w nie swoje sprawy, nie zagląda innym pod kołdrę.
Nasi sąsiedzi nie wtrącają się w cudze majtki być może dlatego, że są narodem najbardziej zadowolonym z seksu w całej Europie. W badaniach z listopada 2012 aż 75 proc. Czechów (kobiet i mężczyzn) stwierdziło, że jest zadowolonych lub nawet zachwyconych swoim życiem seksualnym. Tylko 25 proc. uważa, że ich seks jest przeciętny.
Wygląda na to, że nasi sąsiedzi są po prostu wyjątkowo świadomi, bo w tych samych badaniach wykazano, że rozmiar penisa nie ma dla nich znaczenia – ani dla kobiet, ani dla mężczyzn. Obie płci wysoko oceniają swoje życie seksualne bez uwzględniania rozmiarów przyrodzenia swojego lub partnera.
Być może jeszcze ważniejsze jest, że aż 72 proc. Czeszek deklaruje, że mają orgazm łechtaczkowy lub pochwowy. Wiadomo bowiem, że kobiety nieco trudniej jest zadowolić, niż mężczyzn. Dla porównania: w Polsce według różnych badań z seksu zadowolonych jest od 60 do 68 proc. badanych. Jak jednak podkreślał w 2011 roku prof. Zbigniew Lew-Starowicz, nasze w miarę wysokie zadowolenie wynika głównie z... niskich oczekiwań.
Czesi są też zdecydowanie bardziej tolerancyjni, jeśli chodzi o różne seksualne preferencje – aż 60 proc. z nich uważa seks osób tej samej płci za zupełnie normalny. Takie podejście nie powinno jednak dziwić – Czechy to kraj, w którym z badań naukowych wypłynął wniosek, że... seks jest idealnym remedium na zmęczenie. Ogłosił to w 2002 roku dr Martin Nouza z czeskiego Centrum Immunologii Klinicznej. Jak stwierdził, igraszki to świetny sposób na pozbycie się zmęczenia. W Polsce jest wręcz na odwrót – przyzwyczailiśmy się do myślenia, że kiedy jesteśmy padnięci, seks nie wchodzi w grę.
W komiksie Jezus uprawia seks z posłem
Wyzwolenie seksualne Czechów widać też w sferze obyczajowości. Paweł Deresz, bloger naTemat i wieloletni korespondent polskiej prasy w Czechosłowacji przyznaje: – Czesi są znacznie bardziej liberalnym społeczeństwem. W kwestii seksu, ale i narkotyków – mówi.
– Kto wie, czy na ten liberalizm wpływu nie miał fakt, że Czesi nie mieli tak silnych związków z Kościołem, co Polacy – zastanawia się Deresz.
Podobnie Czechy opisywał Mariusz Szczygieł w swojej książce "Zrób sobie raj" z 2010 roku. Wspomina, że u naszych sąsiadów znany był komiks "Zielony Raoul", w którym Czechy pokazywane są oczami kosmity. W komiksie tym Jezus uprawia seks z jednym ze znanych prawicowych posłów. Nie było gremialnego oburzenia, nie było straszenia sądem. Urażonych sprawą poczuło się jedynie dwóch kleryków, którzy publicznie wyrazili swój brak aprobaty – ale nie walczyli o to w sądzie.
W 2011 roku jedną z najbardziej popularnych tamtejszych celebrytek była z kolei gwiazda porno, Klarisa Leone. Media szalały na jej punkcie – tak samo jak mężczyźni. W Polsce panuje w tej kwestii kompletna hipokryzja: chociaż celebrytki chętnie opisywane przez plotkarskie portale potrafią pokazać dosłownie wszystko (i to w sukni – prawdziwa sztuka!), to co bardziej wyzwolone seksualnie osoby wciąż są piętnowane lub ostro krytykowane. Tam zaś, jak opisuje jeden z moich znajomych, w wielu klubach go-go w Pradze organizowane są regularnie seks-pokazy: czerwony kapturek z wilkiem albo ksiądz z zakonnicą. A u nas nadal wypad do klubu go-go traktowany jest nieco jak temat tabu.
Bez Kościoła lepszy seks?
Skąd to seksualne wyzwolenie? Mariusz Szczygieł w swojej książce, podobnie jak Paweł Deresz, sugeruje, że Czesi – uciskani niegdyś przez Kościół – chcieli być jak najbardziej świeccy.
Jedna z bohaterek książki Szczygła stwierdza zaś, że Czesi po upadku komunizmu zauważyli w Kościele "organizację totalitarną", co utwierdziło ich w przekonaniu, by nie dać duchownym rządzić swoją mentalnością. Jak Kościół wypacza sprawy seksu w Polsce, chyba nawet nie trzeba tłumaczyć. Czesi zawczasu po prostu to zatrzymali.
Z książki Szczygła wyłania się zresztą szerszy portret Czechów: wyzwolonych, nie znających tabu. To zmusiło Kościół do szukania drogi, którą mogliby porozumieć się ze społeczeństwem. W ten sposób jeden z popularnych tam arcybiskupów zaczął rozmawiać z prostytutkami o ich problemach, a inny arcybiskup w głośnym w Czechach wywiadzie opowiedział o swoich kontaktach z kobietami i pragnieniach zwykłego człowieka.
Z teorią przedstawioną w książce Szczygła zgadza się dr Andrzej Depko, który przyznaje, że to rola Kościoła w kraju odpowiada za różnicę w podejściu do seksu w Polsce i Czechach. – Przede wszystkim Czesi i ich mentalność, nie była przez dziesięciolecia kształtowana przez moralność katolicką. Nie traktują seksu w kategoriach grzechu – ocenia dr Andrzej Depko.
Dzięki temu w Czechach nawet córka prezydenta może sobie, bez większych przeszkód, poszaleć na dobrej imprezie. Nikt jej po prostu nie mówi, jak ma żyć, bo to jej prywatna sprawa. – Czesi mają zdrowe podejście do seksu i tak powinno być też w Polsce – podsumowuje Depko.
Seksuolog z Uniwersytetu Karola w Pradze; wypowiedź o badaniach z 2011 roku
Kobiety i mężczyźni są zgodni w tym, że najbardziej istotnym czynnikiem jest psychologiczna harmonia, współgranie seksualne i otwarta komunikacja z partnerem
Mariusz Szczygieł
Fragment książki "Zrób sobie raj"
Ojciec demokratycznej Czechosłowacji i jej pierwszy prezydent, filozof Tomas Garrigue Masaryk, miał jednoznaczny pogląd: nawracanie na katolicyzm wykrzywiło moralnie Czechów. Bowiem z narodu dumnego, autentycznie pobożnego i oddanego humanistycznym ideałom Husa (Jan Hus - spalony na stosie czeski reformator religijny i bohater narodowy - przyp. red.) stali się narodem zduszonym, zakrzyczanym, który stara się przede wszystkim przeżyć. Głównie za pomocą bezdusznego pragmatyzmu i cynizmu.