Tłuszcz to pewnie najsmutniejszy składnik pokarmów- nikt go nie lubi, bo sprawia, że tyjemy i do tego jest niezdrowy. Jak się jednak okazuje, wszechobecna walka z tłustym jedzeniem może... wcale nie mieć sensu. Nie wierzycie? Oto 6 dowodów.
Nawet Prawo i Sprawiedliwość postanowiło ostatnio walczyć z tłustym jedzeniem. Koniec batonów, chipsów i innych tuczących produktów w szkołach, czas na zdrowe odżywianie w szkołach - grzmieli posłowie PiS. Tymczasem "Business Insider" opublikował 6 dowodów na to, że walka z tłuszczem nie ma sensu, bo... nie przynosi spodziewanych rezultatów. Nie wierzycie?
1. W Europie, w krajach gdzie spożywa się najwięcej tłuszczów nasyconych, jest najmniej ryzyko zachorowania na serce
Nazywa się to "francuskim paradoksem". Paradoks polega na tym, że Francuzi mają niskie ryzyko chorób serca, chociaż w ich diecie bardzo dużo jest tłuszczów nasyconych.
"BI" idzie dalej i prezentuje "paradoks europejski". Ten polega na tym, że we wszystkich krajach, gdzie jedzenie obfituje w tłuszcz, ryzyko zachorowań na serce jest zdecydowanie mniejsze niż tam, gdzie tłusto się nie je. Dane na podstawie badań Andreasa Eenfeldta.
2. Epidemia otyłości w USA zaczęła się, gdy zaczęto publikować anty-tłuszczowe poradniki
W Stanach pierwszy raz zalecono obywatelom dietę niskotłuszczową w 1977 roku. A mniej więcej od 1980 roku konsekwentnie zaczęła tam rosnąć liczba osób mających problemy z otyłością.
"BI" podkreśla, że wpływ narzucania niskotłuszczowych diet był następujący: ludzie porzucili produkty "tradycyjne", tłuste produkty na rzecz "chudszych" - ale często zawierających o wiele więcej cukru. Portal przypomina też, że przeprowadzono już wiele badań nad dietą niezbyt bogatą w tłuszcze i wynika z nich, że od małej ilości tłuszczu wcale nie stajemy się ani chudsi, ani nie zmniejszamy ryzyka chorób serca.
3. Diety bogate w tłuszcze, ale z niewielką ilością węglowodorów, lepiej odchudzają niż diety niskotłuszczowe
Tutaj nie ma się co rozpisywać: badania dowiodły, że kobiety, które przechodziły na dietę obfitą w tłuszcze, ale z małą ilością węglowodorów, traciły wagę niemal dwa razy szybciej niż te na niskotłuszczowej diecie. Co więcej, takie tłuszczowe i antywęglowodorowe diety skuteczniej chronią przed otyłością i chorobami serca.
4. Choroby cywilizacyjne rozwinęły się gdy zastąpiliśmy masło i smalec olejami roślinnymi
Upowszechnienie chorób serca rozpoczęła się w latach '30, otyłości w latach '80, cukrzycy - w latach '90. Dzisiaj te choroby stanowią jeden z największych problemów ludzkości i zabijają miliony ludzi rocznie. Tak się składa, że liczba chorujących drastycznie zwiększała się wraz z procesem zastępowania tłuszczów zwierzęcych margaryną i przetwarzanymi olejami roślinnymi.
5. Epidemia otyłości zaczęła się, gdy spadło spożycie czerwonego mięsa i produktów bogatych w tłuszcze
Gdy Amerykanie zaczęli ograniczać spożycie czerwonego mięsa i innych tłustych rzeczy, otyłość zaczęła być ich istotnym problemem. "BI" podkreśla, że do dzisiaj niesłusznie uważa się mięso za źródło problemów zdrowotnych.
6. Choroby serca zaczynają się, gdy zastępujemy masło margaryną
Według przytoczonych przez "BI" Badań, ryzyko wystąpienia chorób serca znacznie wzrasta, gdy zamienimy masło na margarynę. Portal przypomina, że masło jest akurat dobre dla serca i nie powinniśmy zastępować go margaryną.
Wszystkie badania i grafiki pokazujące korelacje dostępne na BusinessInsider. Czyżby walka z tłuszczem była z góry przegraną walką? To ja już pójdę na burgera.