"Solidarni 2010" ustalili, że eksponat "Strefy erogenne" był konsultowany z m.in. prof. Zbigniewem Lwem-Starowiczem, prof. Zbigniewem Izdebskim oraz Anną Dodziuk
"Solidarni 2010" ustalili, że eksponat "Strefy erogenne" był konsultowany z m.in. prof. Zbigniewem Lwem-Starowiczem, prof. Zbigniewem Izdebskim oraz Anną Dodziuk Fot. Waldemar Kompała / Filip Klimaszewski / Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Wystawione w Centrum Nauki Kopernik urządzenie "Strefy erogenne", do którego dostęp miały mieć dzieci, oburzył nie tylko europosła prof. Ryszarda Legutkę, ale i członków Stowarzyszenia "Solidarni 2010". Ci ostatni szybko ustalili nazwiska konsultantów eksponatu i opublikowali je na swojej stronie internetowej. Wśród wytropionych ekspertów znajdują się: prof. Zbigniew Izdebski, dr Mariola Bieńko, współpracujący z "Gazetą Wyborczą" ksiądz doktor Jacek Prusak oraz prof. Zbigniew Lew-Starowicz.

REKLAMA
Na stronie "Solidarnych" poinformowano, że koncepcja i projekt eksponatu "Strefy erogenne" powstały w holenderskiej firmie Bruns. Za opracowanie treści, jakimi urządzenie raczyło gości Centrum Nauki Kopernik, odpowiedzialna była psychoterapeutka Anna Dodziuk, była członkini Zarządu Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie. "Solidarni" dostarczają więcej informacji na jej temat, choć podczas ich zdobywania nie wykazali się szczególną determinacją, sięgając wyłącznie po treści opublikowane na Wikipedii.
Wśród konsultantów urządzenia znaleźli się zaś: seksuolog prof. Zbigniew Izdebski (odznaczony w 2011 roku Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski), psychoterapeutka Paulina Lelujka (pracuje w Mazowieckim Centrum Neuropsychiatrii i Rehabilitacji Dzieci i Młodzieży), dr Mariola Bieńko (Wydział Stosowanych Nauk Społecznych i Resocjalizacji UW) oraz ks. dr Jacek Prusak, jezuita specjalizujący się w psychologii, którego teksty pojawiają się m.in. w "Gazecie Wyborczej" oraz "Tygodniku Powszechnym". "Strefy erogenne" zaopiniował także seksuolog prof. Zbigniew Lew-Starowicz.
"To niemalże obrzydliwa pornografia"
Przedstawioną przez "Solidarnych" listę nazwisk szybko podchwycił portal Niezalezna.pl, dodając do niej treść komunikatu, który maszyna przedstawiała zwiedzającym. Według serwisu "to niemalże obrzydliwa pornografia", która była dostępna dla dzieci.
Komunikat wydawany przez "Strefy erogenne"
Niezalezna.pl

Pieszczoty penisa i jego okolic powodują niezwykle intensywne doznania, chociaż fałszywe jest rozpowszechnione przekonanie, że to jedyne wrażliwe seksualnie miejsce na ciele mężczyzny. Często pieszczoty te traktuje się tylko jako drogę do uzyskania wzwodu. Tymczasem są one przyjemne same w sobie. Dotykanie i uciskanie penisa, moszny, w której spoczywają jądra, obszaru otaczającego genitalia, całowanie ich, jak też głaskanie i pocieranie dłonią, ustami, piersiami i włosami jest niezwykle podniecające.


CNK tłumaczyło wcześniej, że "Strefy erogenne" były częścią grupy tematycznej "Koło życia", która ukazuje pełny cykl życia człowieka, od poczęcia aż do śmierci. Eksponat "Strefy erogenne" wystawiono razem z innymi przedmiotami nawiązującymi do wieku dorosłego, a dzieci – jak przekonywało CNK – z niego nie korzystały. Niemniej kontrowersyjny eksponat został wyłączony.
logo
Tak wyglądał eksponat "Strefy erogenne" Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta

źródło: Solidarni2010.pl