
Rafał Ziemkiewicz wystąpił na konwencji założycielskiej nowej partii Jarosława Gowina i ostro skrytykował zarówno Platformę Obywatelską, jak i Prawo i Sprawiedliwość. Jak stwierdził, wybór między tymi partiami to jak wybór "między mafią i sektą". Jego wypowiedź wywołała burzę wśród prawicowych komentatorów, którzy dziwią się, że publicysta wrzucił PO i PiS do jednego worka. Bo przecież tylko Platforma może być "mafią i setką"…
REKLAMA
Obecność Ziemkiewicza na kongresie partii Gowina dla wielu była sporym zaskoczeniem. Publicysta "Do Rzeczy" wystąpił z mocnym przekazem, w dodatku wymierzonym we wszystkie partie. "Ten system musi upaść. (…) Mam dość ciągłego zmuszania mnie do wyboru między mafią i sektą" – stwierdził.
Tych na prawicy, którzy popierają PiS, najbardziej zabolało właśnie to, że Ziemkiewicz postawił znak równości między partiami Kaczyńskiego i Tuska. Wystarczy poczytać komentarze pod jego ostatnim "Subotnikiem", by się o tym przekonać. "Pana działanie jest antypisowskie. Nie jestem fanem PiS, ale uważam, że osłabiania PiS w tym konkretnym momencie historycznym jest działaniem antypolskim" – pisze jeden z internautów. "Po pańskiej wypowiedzi o PiS i głupawym porównaniu do sekty nie mam zamiaru więcej wchodzić na strony 'Do Rzeczy'" – komentuje inny.
Podobne głosy odzywają się na Twitterze.
Co na to sam zainteresowany? Także na Twitterze napisał, że "hejterskie reakcje" tylko go utwierdzają w przekonaniu o "mentalności sektarskiej w PiS".
