
Kazanie księdza Stanisława Małkowskiego w kościele św. Jana Bosko na poznańskich Winogradach wzbudziło powszechne oburzenie. Na tyle, że jeden z wiernych postanowił dłużej nie tolerować manifestu politycznego duchownego i przerwał je, za nim wyszli inni. Duchowny straszył utratą niepodległości i działaniami rządu na szkodę państwa. Proboszcz parafii ks. Zbigniew Kasperski przeprosił wiernych za kazanie kontrowersyjnego duchownego.
REKLAMA
„Eucharystia to nie jest moment, w którym powinny być obecne elementy polityczne. Ja się od tego typu zachowań odcinam i wiernych przepraszam” – głosi cytowane przez "Gazetę Wyborczą" oświadczenie ks. proboszcza Zdzisława Kasperskiego. Odnosił się on do kontrowersyjnego kazania księdza Małkowskiego.
Przypominamy, że w sobotę kontrowersyjny duchowny podczas kazania wygłosił manifest polityczny. W kościele na Winogradach opowiadał wiernym, że kraj jest zagrożony i trzeba się zbroić. Następnie stwierdził, że rząd dąży do kryzysu i celowo zmusza Polaków do emigracji, by społeczeństwo wymarło. Kiedy mówił o tym, że wolność Polski i Kościoła jest zagrożona jeden z wiernych wstał i przerwał mu kazanie. Część wiernych opuściła kościół.
Ks. Małkowski był zaproszony do parafii na Winogradach, by organizować krucjatę różańcową za ojczyznę. Jednak jego gospodarze nie spodziewali się, że duchowny związany z ruchem Solidarni 2010 będzie wykorzystywał okazję do wygłaszania swoich manifestów politycznych.
źródło: "Gazeta Wyborcza"
