![[url=http://shutr.bz/1jDFbnE]Koncern GlaxoSmithKline stał się przedmiotem zainteresowania polskiej prokuratury[/url]](https://m.natemat.pl/0e1390dc4e38c9ba98426bb74a10d5db,1500,0,0,0.jpg)
Brytyjski koncern farmaceutyczny GlaxoSmithKline stał się przedmiotem zainteresowania polskiej prokuratury, która bada, czy jego przedstawiciele płacili lekarzom, by ci polecali pacjentom leki produkowane przez GlaxoSmithKline. Według BBC 11 lekarzy i regionalny menadżer koncernu zostało już oskarżonych o dopuszczenie się korupcji. – To jest proste równanie. Płacimy lekarzom, oni dają nam recepty. Nie płacimy lekarzom, nie widzimy recept na nasze leki – powiedział Jarosław Wiśniewski, były pracownik GSK.
REKLAMA
Z ustaleń BBC wynika, że lekarzom płacono, by promowali lek Seretide. Jarosław Wiśniewski, który pracował dla GSK w regionie łódzkim, przyznał dziennikarzom, że firma korumpowała lekarzy, płacąc im formalnie za świadczenie usług edukacyjnych. W zamian za pieniądze lekarze mieli wystawić określoną liczbę recept.
Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi, powiedział BBC, że śledczy zebrali materiał dowodowy, z którego wynika, że zakamuflowane łapówki były wręczane w 12 przypadkach. – W zamian za korzyści finansowe lekarze faworyzowali wskazany przez firmę produkt i przepisywali ten lek – stwierdził Kopania.
Jeden z lekarzy przyznał się do winy i usłyszał wyrok w zawieszeniu. Medyk oznajmił, że przyjął 100 funtów za wykład, którego nigdy nie wygłosił.
Koncern GSK oświadczył, że w związku ze sprawą jeden z jego pracowników został ukarany dyscyplinarnie. Firma podkreśla, że w pełnym zakresie współpracuje z CBA.
źródło: BBC
