
Chociaż Joanna Szczepkowska to aktorka, ostatnio jest znana głównie ze swojej działalności felietonistki. W TVP INFO wyjaśniała, że swoją publicystyką chce pokazywać, że debata publiczna powinna być bardziej zniuansowana. Skrytykowała również mniejszości seksualne, przekonując, że obrały ją sobie za cel ataków po krytycznych wobec nich tekstach.
REKLAMA
Joanna Szczepkowska przekonywała, ze nie jest wrogiem środowisk homoseksualnych ani gorącą zwolenniczką poglądów ks. Oko, którego broniła w jednym z felietonów. – Staram się pokazać, że nie wszystko jest czarno-białe – mówiła w „Dziś wieczorem” w TVP INFO. Przekonywała, że jeśli broni ks. Oko przed analizowaniem jego wypowiedzi przez psychiatrę, nie znaczy to, że popiera jego poglądy.
Aktorka teatralna ostro protestowała przeciw zaostrzaniu języka debaty publicznej i relacjonowania jej. – Dziennikarze mają obowiązek ważenia słów. To, ze świat jest brutalny, że media są brutalne, to nie jest wytłumaczenie – mówiła. Przekonywała, że użycie słowa „dyktat” w kontekście działania homoseksualistów nie było zbyt mocnym słowem. – To nie dyktatura – zaznaczała jednak.
Narzekała też, że krytyka homoseksualistów wywołuje atak z ich strony. – Jakakolwiek krytyka środowisk gejowskich sprawia, że oskarża się o Holocaust – narzekała. Przekonywała, że jej wypowiedzi były przedstawiane tendencyjnie. Ubolewała, że to samo co mogą powiedzieć homoseksualiści, w ustach heteroseksualistów jest odbierane jako obraza.
– Nie jestem rozżalona skalą ataków, ale ich rodzajem – mówiła, przypominając przekręcanie jej wypowiedzi. – Starałam się uwypuklić różnicę między tym czym jest tolerancja, a czym możliwość krytyki – tłumaczyła swoje felietony na temat homolobby. – Mniejszości sterują tym, ile krytyki jest możliwe i kto może je krytykować – mówiła. – Zostałam napadnięta przez te środowiska, które mają możliwości by na mnie napadać. Jestem osobą, której istnienie denerwuje innych – skonkludowała.
