
Człowiek o mentalności członka gangu. Chłopak z podwórka, który w młodości siedział w areszcie i był oskarżony o rozbój. W końcu – sprawny polityk, który za plecami Jarosława Kaczyńskiego buduje wpływy i niedługo może zająć jego miejsce. Najnowszy „Newsweek” przedstawia sylwetkę posła PiS Joachima Brudzińskiego.
Efekty przemiany Brudzińskiego czasem były komiczne. Siedząc w gronie PiS-owskich profesorów posługiwał się inteligenckim słownictwem i wdawał się w dyskusje o historii. Ale gdy w pokoju meldowali się jego starzy kompanii, przechodził do swojego pierwotnego rejestru językowego. Klął jak szewc i z przyjemnością wracał do czasów, w których piło się aplagi i obijało leszczom mordy. To dosłowny cytat.
Bo Brudziński to, jak mówią jego znajomi, „chuligan z podwórka, tylko przebrany w garnitur”. Politycy PiS wiedzą, że jeszcze jako uczeń technikum był oskarżony o zdemolowanie pociągu i rozbój. Przesiedział także dwa miesiące w areszcie. Niektóre stare nawyki, jak np. te dotyczące alkoholu, mu pozostały.

