Lepiej uważajcie na to, kto usiądzie jutro na siedzeniu obok w autobusie. Przypadkiem może okazać się bowiem roznosicielem... stresu. Naukowcy z renomowanych niemieckich ośrodków naukowych Instytutu Maxa Plancka w Lipsku i Uniwersytetu Technicznego w Dreźnie właśnie udowodnili bowiem, że stres jest silnie zaraźliwy.
Naukowcy zza Odry nie mają wątpliwości, że stresem można się zarazić. I to nie tylko poprzez oddziaływanie psychologiczne ze strony zestresowanej osoby, ale po prostu jej obecność w pobliżu. Ten z badań Instytutu Maxa Plancka w Lipsku i Uniwersytetu Technicznego w Dreźnie wynika, iż wyjątkowo mocno ten schemat jest widoczny w relacjach między osobami spokrewnionymi lub żyjącymi w związku.
Zarazić stresem możemy się jednak także od osób zupełnie obcych. Potwierdziły to badania na grupie wolontariuszy, którzy najpierw zostali zmuszeni do wykonywania zwiększających stres działań arytmetycznych, a później zostali poddani dodatkowo stresogennym sesjom pytań. Inna grupa uczestników badań tymczasem jedynie obserwowała narastający poziom stresu u innych.
W przypadku tych badanych, których łączyły bliższe relacje stresem zaraziło się aż 40 proc. obserwatorów. Wśród osób zupełnie sobie obcych stres przeszedł z jednej na drugą w 10 proc. przypadków.
Udowodniono jednak jeszcze jedną zależność. Okazuje się, iż zaraźliwość stresu dotyczy nie tylko sytuacji, w których na żywo obserwujemy innych zestresowanych ludzi. Stres udziela się także wówczas, gdy podatne na zarażenie się osoby obserwują nagranie, na którym widać stresującą się osobę. To zaobserwowano u 24 proc. badanych, a naukowcy przekonują, iż jest to dowód, że tym uczuciem można łatwo zarazić się nawet oglądając filmy lub programy publicystyczne przedstawiające zestresowane osoby.