Marek Migalski zaproponował, by Unia Europejska wprowadziła embargo na rosyjski węgiel. Pomysł europosła, który stara się o reelekcję z ramienia Polski Razem, został poparty przez Jarosława Kaczyńskiego. – Z całą pewnością posunięcia, które ograniczają możliwości rosyjskiej gospodarki, służącej dzisiaj agresji, są pożyteczne, należy ku temu iść – powiedział prezes PiS.
Kaczyński zaznaczył jednak, że rosyjskich zapędów niemal na pewno nie ograniczy Donald Tusk, który wprawdzie dużo mówi o konieczności prowadzenia stanowczej polityki względem Rosji Putina, ale niewiele w tym obszarze robi. – Wiarygodność Tuska jako przeciwnika Rosji, po tym, co działo się w ciągu ostatnich lat (…), jest praktycznie zerowa – oznajmił prezes PiS.
Kaczyński podkreślił jednocześnie, że polskie górnictwo potrzebuje „reindustrializacji”, zmian, które pobudzą Śląsk gospodarczo i uratują zagrożone obecnie miejsca pracy. – Polska może być dzięki węglowi samodzielna energetycznie – zapewnił były premier, przypominając, że doprowadzono do sytuacji, w której Polska więcej węgla kupuje, niż sprzedaje.
Prezes PiS odniósł się przy tym do gestów szefa rządu, który od poniedziałku przebywa na Śląsku, gdzie rozmawia o przyszłości polskiego węgla z przedstawicielami związków zawodowych, menedżerami oraz ekspertami sektora górniczego. Zdaniem Kaczyńskiego zabiegi Tuska mają charakter medialny i nie pomogą w żaden sposób górnikom.
Prezes PiS zauważył, że Tusk i Jerzy Buzek, czołowi politycy PO, "odpowiadają za utracenie ponad 100 tys. miejsc pracy w górnictwie". Co więcej, premier nie przestaje kontynuować szkodliwej dla Śląska polityki kadrowej.
– Działacz Platformy Obywatelskiej, kandydat do PE w Lublinie, zostaje prezesem za 70 tys. zł miesięcznie. Po staremu, stanowiska obsadza się kolegami, zapewnia się im bardzo wysokie wynagrodzenia – oznajmił Kaczyński, komentując w ten sposób powierzenie stanowiska prezesa pewnej spółki węglowej politykowi PO.