
Spierzchniętym ustom mówimy NIE. A stoi za nami cała armia balsamów i pomadek nawilżających. Małe, praktyczne i superskuteczne. Ich największą zaletą jest jednak rozmiar: mieszczą się nawet w małej kieszonce, więc zawsze można z nich korzystać.
REKLAMA
Podobno pierwszym symptomem odwodnienia organizmu są właśnie spierzchnięte usta. Dlatego jak tylko zauważysz ten sygnał alarmowy w lustrze, biegnij napić się wody. I pij regularnie, około 8 szklanek wody w ciągu dnia.
Ale nie zapominaj też o zewnętrznej powłoce ust - naskórku, który się bardzo często złuszcza, co najlepiej zobaczysz, kiedy nałożysz najmodniejszą matową szminkę w kolorze fluo. Na suchych nienawilżonych ustach pojawią się zmarszczki jak u staruszki i pomadka będzie wyglądać niechlujnie. Szlag trafi twoje wszystkie starania by być trendy.
Dlatego zawsze pod ręką noś ulubiony i sprawdzony balsam do ust. Czy to będzie Tisane (polecany przez makijażystów balsam za 5 złotych!), Carmex czy po prostu wazelina, dbaj, żeby regularnie nim usta dosmarowywać. Powód: skóra na nich jest pozbawiona gruczołów łojowych, same więc się nie nawilżą.
Pomadki nawilżające i balsamy warto też zmieniać. Choćby dlatego, że teraz masz możliwość połączyć pielęgnację z kroplą makijażu. Balsamy już nie tylko nawilżają, ale i lekko, transparentnie koloryzują usta. Co jest dyskretnym sposobem na makijaż ust w biurze, gdzie obowiązuje dress code i o strażackiej czerwieni czy malinie można zapomnieć.
