Potwierdziły się informacje dzisiejszego "Przeglądu Sportowego". Paweł Brożek jest poza kadrą na mecz towarzyski z Portugalią, który zostanie rozegrany 29 lutego. W jego miejsce powołanie dostał, jako drugi napastnik, Ireneusz Jeleń. Człowiek, który przez ostatni rok, po sukcesach odnoszonych z Auxerre, najpierw dość długo się leczył. A później odszedł do drużyny mistrza Francji Lille. Tyle że tam jest w tej chwili drugim, trzecim napastnikiem, a w 11 meczach strzelił tylko jednego gola. Zaraz po ogłoszeniu powołań zadzwoniliśmy do menadżera piłkarza Tomasza Kaczmarczyka.
Zaskoczony powołaniem swojego piłkarza?
A dlaczego mam być?
Irek nie radzi sobie najlepiej w drużynie Lille. Rozmawiałem przed chwilą ze Stefanem Białasem (komentator ligi francuskiej). Stwierdził w rozmowie ze mną, że Jeleń to w tej chwili napastnik numer trzy w klubie. A może i cztery.
Trochę przesadził. Irek w ostatnim czasie miał trochę pecha. Gdy przychodził do Lille trener Rudy Garcia widział w nim świetnego następcę Senegalczyka Moussy Sow. W styczniu tamten piłkarz odszedł do Turcji i wydawało nam się, że wszystko będzie OK. Tyle że Jeleń akurat złapał kontuzję, leczył się. Klub w międzyczasie pozyskał Nolana Roux, chłopak otrzymał szansę i ją wykorzystał. Niestety, w futbolu tak to wygląda.
No tak. Ale w ostatnim meczu Jeleń grzał ławkę, a na boisku biegał jeszcze inny napastnik - 20-letni Gianni Bruno, Belg.
Mówi pan o meczu z Bordeaux. Z tego co ja wiem, to wyglądało tak. Irek miał w tym meczu grać, tak mu powiedziano. Tyle że na mecz przyleciał selekcjoner reprezentacji Belgii. Chciał obejrzeć w akcji potencjalnych kandydatów do swojej kadry. I obejrzał, bo trener Garcia trochę poszedł mu na rękę i dał zagrać właśnie młodemu Bruno. A także Edenowi Hazardowi.
Czytałem na blogu Piotrka Kasprzyka, że Irek był w przerwie zimowej o krok od przejścia do drużyny Brest.
Zgadza się. Prezydent tego klubu robił wszystko, by ściągnąć go do siebie. Rozmawiałem z nim, powiedział: "Słuchaj, ja wiem, że on chce zagrać u siebie na Euro 2012. My mu to zagwarantujemy, u nas gra będzie ułożona pod niego". Warunki finansowe były odpowiednie, wszystko zdało się prowadzić do upragnionego finiszu negocjacji, tyle że ostatnie zdanie należało do trenera Lille. A Rudy Garcia powiedział stanowczo: "Nie zgadzam się na odejście Jelenia". Szkoda, ale cóż, takie jego prawo.
Tekst Piotrka tutaj. Polecamy, bo dobry Część mediów w Polsce krytykowała Jelenia. Dziennikarze dziwili się, czemu polski piłkarz nie chce odejść do Brest.
No i to jest trochę przykre. Wystarczy zadzwonić, zapytać. Na przykład mnie. A tak jeden przepisuje po drugim i czytam później, że to Irek nie chciał iść do innego klubu. Co przecież było bzdurą.
Co Jeleń może teraz dać kadrze?
On niedawno wypowiadał się w "Gazecie Wyborczej" i powiedział bardzo ciekawą rzecz. Stwierdził, że właśnie teraz da reprezentacji więcej. W Lille gra była ułożona pod niego. Z jednej strony to dobrze, z drugiej, gdy miał lekki uraz, robiono wszystko, by jednak wystąpił. Nawet nie w pełni sił. Mogę zapewnić, że w Lille go nie zmuszają do gry i jego organizm jest w dużo lepszym stanie. Zobaczy pan, to zaprocentuje na Euro.
Jak Irek tam zagra.
Oczywiście, jak zagra. Ale jestem dobrej myśli. Proszę też napisać w moim i jego imieniu, że jesteśmy bardzo wdzięczni Franciszkowi Smudzie za dzisiejsze powołanie. To bardzo miły gest.
Piłkarze powołani na mecz z Portugalią:
BRAMKARZE: Wojciech Szczęsny, Łukasz Fabiański
OBROŃCY: Łukasz Piszczek, Marcin Wasilewski, Damien Perquis, Marcin Kamiński, Grzegorz Wojtkowiak, Tomasz Jodłowiec, Jakub Wawrzyniak, Sebastian Boenisch
POMOCNICY: Dariusz Dudka, Adrian Mierzejewski, Jakub Błaszczykowski, Ludovic Obraniak, Sławomir Peszko, Sebastian Mila, Maciej Rybus, Eugen Polanski, Kamil Grosicki
NAPASTNICY: Robert Lewandowski, Ireneusz Jeleń
Jeleń radzi już sobie z językiem francuskim? Potrafiłby w sklepie poprosić o chleb?
Spokojnie. Ten problem też został trochę wyolbrzymiony przez media. Zakładam, że kiedyś pan z Irkiem rozmawiał. Wie pan zatem, że on nigdy w takich rozmowach nie błyszczał, nie był zbyt wygadany. Trudno więc, by człowiek o takim usposobieniu mówił perfekcyjnym francuskim. Ale radzi sobie nieźle. Ostatnio słyszałem jak dzwonił do klubu i coś tam załatwiał. Dogadał się. Nie miał problemów.