Powiedzieli “nie” supermarketom i drogim sklepom z ekologiczną żywnością i wzięli sprawy w swoje ręce. Warszawska kooperatywa spożywcza “Dobrze” to grupa ludzi, którzy wspólnie kupują warzywa i owoce od polskich ekologicznych rolników i sadowników. Teraz otwierają pierwszy w Polsce kooperatywny sklep – dostępny dla każdego. I podkreślają, że nie robią tego dla zysku…
Członkowie warszawskiej kooperatywy "Dobrze" spotykają się raz w tygodniu. Ktoś przywozi skrzynki z warzywami, ktoś je rozładowuje, waży i rozdziela, inni przygotowują paczki. – Zamówione produkty pochodzą od zaprzyjaźnionych, sprawdzonych rolników, albo z hurtowni ekologicznej żywności – tłumaczy Nina, członkini kooperatywy. U tych pierwszych kupują warzywa, a w hurtowniach głównie kasze, ziarna, oleje.
“Zależy nam na budowaniu sprawiedliwych i opartych na zaufaniu relacji z osobami, które dostarczają nam żywność. Tworzymy społeczność realizującą wspólny cel – dostęp do zdrowej i sezonowej żywności produkowanej lokalnie z pominięciem wielkiego biznesu i łańcucha korporacyjnych pośredników” – piszą na swojej stronie internetowej.
Regularnie spotykają się od lipca 2013 roku. Grupa liczy ok. 60 osób. – Większość to ludzie po trzydziestce, są też wśród nas rodzice z małymi dziećmi i osoby znacznie starsze, jesteśmy otwarci absolutnie dla wszystkich, tak aby tworzyć różnorodną społeczność – mówi Nina. Po niecałym roku istnienia chcą rozszerzyć swoją działalność.
– Zależy nam, by wyjść do ludzi, dlatego chcemy stworzyć miejsca, które nie będzie tylko sklepem, ale także miejscem spotkań – tłumaczy Nina. Dlatego wystartowali w crowdfundingowym portalu Polakpotrafi.pl z nowym projektem: pierwszym w Polsce kooperatywnym sklepem.
Kooperatywny warzywniak
Aby otworzyć sklep zarejestrowali stowarzyszenie i postanowili wynająć od miasta lokal w Śródmieściu. – Zakładamy, że początkowo będzie to warzywniak, w którym dostępne będą też inne produkty ekologiczne i organiczne. Później planujemy rozszerzyć asortyment o nabiał i napoje. Dodatkowo będziemy prowadzić działania integrujące społeczność i popularyzatorsko-edukacyjne – zapowiada nasza rozmówczyni.
Co jednak ważne, sklep "Dobrze" nie będzie przedsięwzięciem komercyjnym.
Sklep będzie się utrzymywać w dużej mierze ze składek członków kooperatywy, dla których produkty dostępne będą po cenach jak u producenta, ale oczywiście kupować będą w nim mogli także ludzie spoza spółdzielni. Jednak w ich przypadku cena sprzedawanych produktów będzie nieco wyższa.
– Zakładamy niewielki narzut, dzięki któremu będziemy w stanie się utrzymać – tłumaczy Nina, dodając jednak, że niskie ceny są dla nich sprawą priorytetową.
Więcej niż zdrowe warzywa
– Kooperatywy spożywcze tworzą ludzie, którzy nie chcą kupować jedzenia w tradycyjnych sklepach. Najczęściej robią to ze światopoglądowych i finansowych przyczyn. Starają się kupować świadomie, lokalnie, pamiętają o ekologii: dlatego też współpracują bezpośrednio z polskimi rolnikami. Dzięki temu mają dostęp do zdrowych i niedrogich warzyw – mówi o tego typu inicjatywach Joanna Erbel, aktywistka miejska, kandydatka Partii Zielonych na prezydenta stolicy i od niedawna blogerka naTemat.
Erbel wspiera pomysł stworzenia sklepu, ponieważ uważa, że może to być przełomowy moment dla funkcjonowania polskich kooperatyw.
Dlaczego jeszcze warto wspierać inicjatywę kooperatywy Dobrze? Jej członkowie przekonują, że w ich działaniu chodzi o coś więcej niż tylko dostęp do tanich i zdrowych warzyw.
– Działamy w imię zasady spółdzielczości. Poza robieniem zakupów spotykamy się, dyskutujemy, dzielimy wiedzą, a przede wszystkim rozwijamy ducha współpracy między ludźmi – mówi Nina. Dlatego też zapewniają, że wypracowany w sklepie przychód będzie przeznaczony nie tylko na jego utrzymanie, ale i organizację otwartych działań społeczno-edukacyjnych.
W kooperatywie nie ma szefów – wszystkie decyzje podejmowane są demokratycznie. Konkurencję zastępować ma współpraca, prowadzona dla wspólnej korzyści członków. Na spotkaniach poza zakupami jest też miejsce na integrację, dyskusje: – Jedni opowiadają o zdrowym żywieniu, inni z kolei o wsparciu drobnego rolnictwa. Dzielimy się swoją wiedzą, przestajemy być anonimowymi klientami, a stajemy się zaangażowanymi członkami naszej społeczności – mówi Nina.
Pieniądze, które spółdzielcy z kooperatywy Dobrze zbierają w serwisie Polakpotrafi, mają im posłużyć przede wszystkim do remontu lokalu wynajętego od miasta. W ciągu doby zebrali ok. tysiąca złotych. Potrzebują jeszcze 10 razy tyle.
Jesteśmy organizacją non-profit i sklep nie będzie działał dla osiągnięcia zysku. Co nie znaczy wcale, że zamierzamy być nierentowni. Chcemy po prostu wychodzić na zero. Na razie pracować będziemy w nim w formie wolontariatu, ale docelowo zakładamy, że pracownicy będą otrzymywać pensję.
Dzięki otwarciu sklepu, z którego będą mogli korzystać warszawiacy i warszawianki, ten model działania może wyjść z niszy. Trzeba bowiem mieć świadomość, że kooperatywy jako grupy zaangażowanych aktywistów jak na razie stanowią dość hermetyczne środowiska: “przeciętny Kowalski” często nie wie o ich istnieniu, a nawet jeśli wie, to nie ma czasu i ochoty angażować się w ich działanie. Teraz może się to zmienić. CZYTAJ WIĘCEJ