Otwarta rozmowa o chorobie nie jest rzeczą łatwą. Już samo obcowanie z nią jest dla wielu trudne i sporo osób nie wie, jak się zachowywać wobec osób dotkniętych nowotworem. Można stosować klasyczne schematy albo nie demonizować choroby. "Huffington Post" opracował dosyć zaskakującą listę pytań i stwierdzeń, których nie powinno się używać w takich okolicznościach, a które niestety są bezmyślnie wykorzystywane.
Choć jest to temat ważny i delikatny, autor zestawienia dr Nikhil Joshi, opublikowanego przez "The Huffington Post", podszedł do niego w trochę mniej poważny sposób. Autor książki "Koniec cierpienia" zaprezentował bowiem dziesięć kwestii i pytań, których nie wypada zadawać osobie chorej na raka. W zamian proponuje parę alternatywnych rozwiązań. Przedstawiamy klika z nich.
Jak się czujesz?
Niby oczywiste pytanie, ale jednocześnie odnoszące się wprost do choroby. Z jednej strony może się ono odnosić jedynie do samopoczucia, ale z drugiej mimo wszystko brzmi głupio.
Jesteś silny/a. Pokonasz to.
Autor zestawienia wyjaśnia, że to bezsensowne stwierdzenie. To niestety nie siła woli chorego decyduje o rozwoju jego choroby, ale skuteczność terapii i rodzaj nowotworu. Chociaż nastawienie ma wpływ na stan emocjonalny, to już na samą walką z rakiem niekoniecznie.
Próbujesz się modlić?
Wiara czyni cuda - powiedzą osoby wierzące, ale jest to też sprawa niezwykle intymna i nie powinna ona nikogo obchodzić. Modlitwa, jak wiele innych rzeczy, może pozwolić na odnalezienie spokoju ducha, ale choroba "to nie czas na szerzenie wiary" - przekonuje "Huffpost".
W zestawieniu pojawiały się jeszcze pytania typu: "czy stracisz włosy?" czy "co zrobi twoja rodzina?". Jak przekonuje dr Joshi, najgorsze co może spotkać chorych na raka ze strony innych ludzi, to izolacja i brak rozmowy z nimi. Dlatego proponuje, aby w zamian poruszać inne kwestie.
Warto pytać o aktualne sprawy, którymi wszyscy się interesują: "widziałeś ostatni mecz?" albo "byłaś na tym w kinie?". Sugeruje także, aby porozmawiać o problemach innych osób. Nie od dziś wiadomo, że małe "obgadywanie" stawia nas w lepszym świetle i podnosi na duchu.
Nie wiesz co powiedzieć? Skomplementuj drugą osobę. Uniwersalna rzecz, która sprawia, że chory poczuje się jak każdy inny człowiek, nienaznaczony piętnem nowotworu. Poza tym - kto nie lubi komplementów? - przekonuje dr Joshi.
Na rzecz odczarowania raka od lat działa w fundacja "Rak. To się leczy". Organizatorzy akcji chcą walczyć z chorobą na wesoło. Nie chcą grozić, straszyć rakiem, ale pozytywnym przekazem nieco go ujarzmić i w ten sposób sprawić, żeby Polacy zamiast sparaliżowani strachem przed nowotworem, byli zmobilizowani do walki o własne zdrowie i życie.
Według ekspertów wspierających i współorganizujących kampanię, humor połączony z edukacją przyniesie więcej pozytywów niż akcje przepełnione strachem i widmem śmierci. – Z doświadczenia wiemy, że o chorobie nowotworowej nie zawsze umiemy rozmawiać. Wciąż pokutuje u nas obraz raka jako choroby nieuleczalnej, o której najlepiej nie mówić, a badania profilaktyczne odkładać na potem. I właśnie ta kampania to zmienia. Lekki język, humor i profesjonalna informacja to najlepsze narzędzia, by trafić do jak największej liczby odbiorców – podkreśla w rozmowie z naTemat.pl, Krystyna Wechmann, wiceprezes Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych, współorganizatora kampanii.