Na to, że "Kościół przypomina o niezmiennym prawie moralnym i stoi na straży wartości nienegocjowalnych" stanowczo zwrócił uwagę w niedzielę metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz. - Kościół będzie to czynił i nikt nie ma prawa go uciszać, ani zachęcać do przemilczania - grzmiał podczas homilii wygłoszonej z okazji uroczystości ku czci św. Stanisława.
Dotąd kard. Kazimierz Nycz był uważany za jednego z najbardziej łagodnych i postępowych przedstawicieli Episkopatu. Wygląda jednak na to, że powoli zaprzyjaźniony z wieloma politykami rządzącej koalicji i ich potencjalnymi następcami hierarcha wpisuje się w program, który niedawno na Jasnej Górze przedstawił nowy przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki, a który stanowczo odrzuca rozdział państwa i Kościoła.
- Kościół winien być duszą państwa. Bez duchowych wartości, jakie przynosi, ciało państwa obumiera. To są dwie instytucje zdane na siebie – przekonywał abp Gądecki. W niedzielę w podobnym tonie mówił już także metropolita warszawski. - Nie chcemy takiej świeckości państwa polskiego - grzmiał kard. Kazimierz Nycz podczas uroczystości ku czci św. Stanisława na krakowskiej Skałce.
Zdaniem metropolity warszawskiego, powinniśmy bowiem bardziej wsłuchiwać się w głos Boga niż ludzi. Kardynał protestuje więc przeciwko temu, co mówią ludzie, którzy świeckość państwa rozumieją jako całkowite odcięcie go od religii. Hierarcha ostro zaprotestował przeciwko krytyce pod adresem polityków, którzy chętnie pokazują się na uroczystościach religijnych.
W Krakowie kard. Kazimierz Nycz przypominał, że ze względu na swego rodzaju wojnę o rozdział państwa i Kościoła zginął męczeńsko także św. Stanisław, który odważył się podjąć próbę nawrócenia króla. Metropolita warszawski uważa, że podobny los groził św. Janowi Pawłowi II. - Jan Paweł II był nieraz zmuszany do milczenia. Był niewygodny i niepoprawny według standardów tego świata - przekonywał duchowny.