
Artur Dębski może mieć problemy z powodu swojego wyjazdu do Londynu. Poseł Twojego Ruchu zapomniał poinformować prezydium Sejmu, że zamierza podjąć pracę zarobkową. Jako poseł zawodowy musi spełnić te formalności. W innym przypadku czeka go zwrócenie uwagi, upomnienie lub nagana.
REKLAMA
Poseł Twojego Ruchu miał przez miesiąc „sprawdzać jak się mieszka na emigracji”. O swoich poczynaniach informował na swoim blogu w naTemat.pl. Choć wszystkich starał się informować na bieżąco o swoich poczynaniach, zapomniał powiadomić Sejm. „Rzeczpospolita” ustaliła, że poseł nie zgłosił w kancelarii Sejmu faktu, że jedzie do pracy zarobkowej.
Podczas kilkunastodniowego pobytu Dębski, który wyjazd potraktował jako część kampanii do Parlamentu Europejskiego, zarobił około 1400 złotych. Pracował w biurze rachunkowym, ale także jako majster. Jednak zapomniał poinformować Marszałka Sejmu, że podczas urlopu będzie wykonywał dodatkową pracę. Sam poseł twierdzi, że nie poinformował, gdyż sam nie wiedział, czy w Londynie znajdzie pracę.
Ale udało się i Dębski w Londynie zarobił. I ten fakt nie stanął mu na przeszkodzie, aby pobrał dodatkowo z kancelarii Sejmu pełne uposażenie poselskie za kwiecień. Mimo że, z racji dodatkowo zarobionych pieniędzy ono mu nie przysługiwało. Dębski twierdzi, że jest gotów zwrócić zarobione 1,4 tys. złotych, których jeszcze nie zgłosił do rejestru korzyści (ma jeszcze kilka dni by to zrobić). Tyle, że problemy Dębskiego na tym się nie kończą. Po zebraniu komisji dyscyplinarnej Dębskiego może spotkać zwrócenie uwagi, upomnienie, czy też nagana.
Natomiast konkurencja polityczna kandydata koalicji Europy Plus Twój Ruch już teraz śmieje się z porażki posła. – Wizyta w Londynie nie przyniosła spodziewanych efektów, bo nie zainteresowały się nią polskie media. Wygląda na to, że większy rozgłos poseł zyska z powodu problemów po powrocie – stwierdził rzecznik SLD Dariusz Joński w rozmowie z "Rz".
źródło: "Rzeczpospolita"
