
Reklama.
Sukces Conchity Wurst jest zarazem sukcesem samej Eurowizji. Dawno nie poświęcono tyle uwagi temu konkursowi artystów „klasy B” co za sprawą austriackiego Drag Queen. Głosy oburzenia przychodzą ze wszystkich stron, a swoje uwagi dotyczące Conchity dołożył ks. Dariusz Oko na antenie TVN 24.
– Ta pani jeszcze trzy lata temu żyła jako mężczyzna, ale potem stwierdził, że będzie żyła jako kobieta. I można postawić pytanie, czy to jest wynikiem problemu z tożsamością płciową, czy stwierdzenia, że na fali ofensywy genderowej w nowym wcieleniu będzie miał większą szansę na karierę. Rzeczywiście wydaje się, że do zwycięstwa Conchity Wurst przyłożyło się propagowanie genderyzmu - mówił ks. Dariusz Oko w programie "Kropka nad i".
Kim dokładnie jest Conchita, czyli drag queen, wyjaśniła Barbara Nowacka z Europa Plus Twój Ruch. Kandydatka do Europarlamentu opowiedziała, że jest to kreacja sceniczna. Powiedziała, że występ wpisał się w ten konkurs i kto nie chciał, nie musiał go obejrzeć w telewizji. Następnie dodała, że Eurowizja to nie wybory do Europarlamentu, choć posłom Solidarnej Polski wydaje się, że jest inaczej.
Jednak Oko nie dał się przekonać. Ksiądz stwierdził, że to zwycięstwo Conchity to efekt szantażu genderyzmu. Duchowny dodał, że szczególnie niebezpieczne w tym wszystkim jest fakt, że w tej ideologii promuje się homoseksualizm i deprawację dzieci. Z tego ostatniego powodu jest sprzeciw w Polsce, stwierdził ks. Oko. Nowacka próbowała odwieść duchownego, że jest inaczej. Jednak ks. Oko swoje słowa potwierdził różnymi danymi z krajów Zachodnich, by pokazać, że w sporze „genderowym” ma rację. Nowacka się z nim nie zgodziła.