- Pozostaje spór co do tego, czy możliwe jest wspólne negocjowanie ceny - tak o rozwoju negocjacji w sprawie forsowanej przez Polskę unii energetycznej mówił w weekend premier Donald Tusk. W wywiadzie dla TVP Info skrytykował także postawę Niemiec i Węgier w sprawie konfliktu rosyjsko-ukraińskiego.
- Na razie uzyskaliśmy taki stan - myślę, że w środę uzyskam potwierdzenie w Brukseli - że jest powszechna i pełna akceptacja dla czterech punktów - zdradził w rozmowie z Piotrem Kraśko premier Donald Tusk. Szef polskiego rządu zapewniał, że w Europie panuje w zasadzie pełna zgoda, co do czterech z pięciu podstawowych filarów unii energetycznej proponowanych przez Polskę.
Unia energetyczna coraz bliżej
Zgodnie z propozycjami Warszawy, nowy unijny mechanizm solidarności energetycznej miałby bowiem zakładać wspólne negocjacje cenowe w sprawie gazu, inwestycje w infrastrukturę energetyczną, wykorzystanie własnych zasobów energetycznych Europy, silną solidarność unii energetycznej w sytuacji embarga i otwarcie na alternatywnych wobec Rosji dostawców energii.
Donald Tusk przekonywał w rozmowie z TVP Info, że wspomniane cztery punkty dotyczą tych ostatnich zagadnień. Unia Europejska nie jest tymczasem jednogłośna w sprawie nagłego odstąpienia od negocjacji narodowych w sprawie cen gazu na rzecz solidarności i w tej kwestii. Różne traktowanie krajów członkowskich w negocjacjach cenowych z Gazpromem to tymczasem najskuteczniejsze narzędzie Kremla do rozgrywania UE.
O tym, że jesteśmy dziś uczestnikami wielkiej rozgrywki na arenie międzynarodowej mówił otwarcie także premier. - Tak naprawdę konflikt ukraiński rozpoczął nową geopolityczną grę, która być może będzie jeszcze trwała całymi latami, więc niezależnie od tego, ile ugramy dzisiaj, ile za miesiąc, ile za rok, to tak naprawdę jesteśmy w grze, która może potrwać całe lata - przekonywał.
Orban gra dla Putina?
W sobotnim wywiadzie szef rządu krytycznie odniósł się także do coraz bardziej niejasnego stanowiska Niemiec w sprawie konfliktu rosyjsko-ukraińskiego i faktu, że podobne do Władimira Putina żądania pod adresem Kijowa wysuwa także premier Węgier Viktor Orban. Jeszcze dwa tygodnie temu Donald Tusk zapewniał, że z przywódcą Wągier łączy go "wspólny system wartości", ale teraz nie mógł dłużej bronić przyjaciela z Budapesztu.
- Wypowiadanie tego typu słów właśnie w tym momencie jest oczywiście poważnym kłopotem dla Ukrainy i może być poważnym atutem czy takim wsparciem, mimowolnym jak sądzę, dla polityki Putina - mówił premier o węgierskich żądaniach, by Ukraina zapewniła autonomię mniejszości węgierskiej.