Płonący wóz TVN24 podczas Marszu Niepodległości 11.11.2011.
Płonący wóz TVN24 podczas Marszu Niepodległości 11.11.2011. Fot. Adam Kozak / Agencja Gazeta

To ostatni rozdział historii ze spalonym wozem transmisyjnym TVN-u podczas Marszu Niepodległości w 2011 roku. I smutny dla jego głównych „bohaterów”. Dwóch 21-latków zostało skazanych na dwa lata więzienia. To nie wszystko. Dodatkowo muszą pokryć spowodowane straty – bagatela – 1,5 mln złotych.

REKLAMA
To jeden z najbardziej charakterystycznych obrazków z Marszu Niepodległości w 2011 roku. To właśnie wtedy doszło do gigantycznych zamieszek, podczas których racami podpalono wóz transmisyjny stacji TVN.
Teraz – po ponad 2 latach – sąd okręgowy wydał w tej sprawie wyrok. I nie miał litości. Sąd potraktował to przestępstwo jako wybryk chuligański, który spowodował spore straty materialne, dlatego też nie zdecydował się na karę w zawieszeniu. Dwójka 21-latków pójdzie za kratki, wyrok jest prawomocny.
Gazeta.pl donosi, że to Tomasz Juraszyński wrzucił do wozu płonącą racę, a pomagał mu Damian Popczyk, który podał racę, a potem zachęcał, by jego kompan spróbował jeszcze raz. Pierwszy z nich idzie do więzienia na 2,5 roku, drugi na 2 lata i miesiąc więzienia.
I choć wyrok bezwzględnego więzienia jest już wyjątkowo surowy, to nie koniec kary. Chuligani muszą dodatkowo pokryć wyrządzone szkody, a te są gigantyczne. Każdy z nich musi zapłacić 750 tys. złotych, czyli razem 1,5 mln. Wygląda na to, że po wyjściu z więzienia mają zapewnione zajęcie na lata.

To nie pierwszy surowy wyrok dla uczestników Marszów Niepodległości. Jeden z chuliganów w zaledwie dwa dni po ubiegłorocznym pochodzie został skazany na 3 miesiące bez zawieszenia za obrzucanie wyzwiskami policjanta.

źródło: Gazeta.pl