Agnieszka Graff przekonuje, że gender to jednak ideologia i określony światopogląd.
Agnieszka Graff przekonuje, że gender to jednak ideologia i określony światopogląd. Fot. Jacek Piotrowski / Agencja Gazeta

Gender jest ideologią i nie jest neutralne światopoglądowo - potwierdza na łamach "Gazety Wyborczej" Agnieszka Graff. Jednocześnie publicystka przekonuje, że przeciwnicy gender mają pełne prawo, by tego zjawiska nie lubić. "Od tego mamy demokrację, żeby ludzie o różnych systemach wartości mogli spokojnie żyć w tej samej przestrzeni, a nawet tworzyć pewną wspólnotę. To się nazywa społeczeństwo" - tłumaczy.

REKLAMA
"Ideologia" i "światopogląd" to pojęcia służące do opisania gender, które w ustach konserwatystów zwykle służą za obelgi pod adresem zwolenników tego zjawiska. Ci tymczasem często przekonują, że gender studies to bezstronny i wolny od ideologicznych uwarunkowań opis otaczającej nas obecne rzeczywistości. Zupełnie inaczej widzi to dr Agnieszka Graff. Liderka środowisk feministycznych zapewnia, że za gender kryje się silna ideologia i światopogląd, w którym mieści się walka z dyskryminacją i wyzyskiem.
Wbrew dotychczasowej narracji środowisk skupionych wokół gender, Agnieszka Graff wprost mówi, że to po prostu synonim feminizmu. I szybko zaczyna opowiadać o gender tylko, jako ideologi dla kobiet. "Nie jesteśmy "obiektywne" ani "neutralne". Mówimy z bardzo szczególnego miejsca w kulturze. Z tego miejsca widać niesprawiedliwość, dyskryminację, wyzysk" - stwierdza na łamach "Gazety Wyborczej".
Jedna z najbardziej wpływowych feministek w Polsce w zaskakujący sposób zwraca się także do przeciwników gender. Gdy konserwatystom często odmawia się prawa do krytyki gender, Agnieszka Graff przypomina, że demokracja jest dla wszystkich. I konserwatyści mają pełne prawo cenić swoje wartości, które stoją w sprzeczności z tym, o co walczy się pod szyldem gender.
"Mają prawo tak myśleć. Spór między entuzjastami nowoczesności a obrońcami tradycji, zwany czasem wojną kulturową, to jeden z najgłębszych podziałów współczesnego świata. W Polsce, gdzie w ciągu ostatnich 25 lat rzeczywistość zmieniała się niesłychanie szybko, to podział nieuchronny" - zapewnia publicystka.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"