Eklektyczny loft w Nowym Jorku. Zajmuje 600 mkw. i znajduje się w poprzemysłowym budynku z XIX wieku.
Eklektyczny loft w Nowym Jorku. Zajmuje 600 mkw. i znajduje się w poprzemysłowym budynku z XIX wieku. http://www.miss-design.com/

Moda na lofty rozprzestrzeniła się na rynku nieruchomości. Jak wiele innych, przywędrowała do nas z Zachodu. Mieszkania w postindustrialnych magazynach i fabrykach - niegdyś zajmowane przez artystyczną bohemę - dziś są obiektem pożądania i synonimem prestiżu. Co wyróżnia lofty? I kogo dziś na nie stać?

REKLAMA
Moda na lofty to w Polsce stosunkowo nowy trend, który przyszedł ze świata. Zaczęła się w Nowym Jorku. Po upadku wielkiego przemysłu w latach 60., artyści zajmowali stare magazyny albo hale po upadłych fabrykach szkła, tkanin czy porcelany. Cierpiąca na chroniczny brak gotówki bohema widziała w nich główną zaletę: niskie czynsze. Malarze, fotograficy, rzeźbiarze za niewielkie pieniądze przejmowali postindustrialne wnętrza, adaptując je na mieszkania. Urządzali w nich swoje pracownie i małe galerie sztuki. Poprzemysłowe dzielnice Nowego Jorku zmieniły się w prężne ośrodki artystyczne, a trend szybko zaczął się rozprzestrzeniać. W końcu władze zalegalizowały mieszkania w opuszczonych halach i magazynach, mimo że nie spełniały standardów bezpieczeństwa. Dekadę później artystom pozazdrościli finansiści i menadżerowie z Wall Street. Lofty stały się towarem luksusowym, a ich ceny poszybowały w górę.
Co wyróżnia lofty?
Wysokie, przestronne i dobrze doświetlone - to główne zalety mieszkania w lofcie. Duża i niekonwencjonalna przestrzeń pozwala złapać oddech. Można ją dowolnie zaaranżować, podkreślając indywidualność właściciela. Wielkie, stylowe okna zapewniają dopływ naturalnego światła. Lofty charakteryzuje industrialny, surowy styl i detale: nieotynkowane ściany z czerwonej cegły, odsłonięte rury wentylacyjne albo elementy starych instalacji, przemysłowe lampy i gołe, betonowe powierzchnie świetnie łączą się z nowoczesnym dizajnem.
W lofcie nie ma zbyt wielu ścian działowych, z reguły to openspace'y. W wysokich pomieszczeniach można też aranżować przestrzeń pod sufitem: antresola czy podwieszane schody nie stanowią problemu.

Jeszcze w latach 80. moda na lofty przypłynęła do nas zza oceanu. Zaczęła się...no właśnie, zgadnijcie gdzie? Oczywiście w Londynie. Kiedy zamknięto port londyński, stare magazyny i hale przy dokach zaczęto przekształcać w mieszkania. Podobnie jak poprzemysłowe tereny wzdłuż Tamizy. Stąd boom na lofty zaczął rozprzestrzeniać się po Europie, wędrując między innymi do Paryża czy Berlina. Spektakularną inwestycją może pochwalić się Wiedeń. To tzw. Gasometer, czyli XIX-wieczne zbiorniki gazowe (wykorzystywane jeszcze do 1984 roku) przekształcone w 800 mieszkań i centrum kulturalne. Po rewitalizacji, robią imponujące wrażenie i są dziś jedną z atrakcji turystycznych.
Czas na Polskę!
Do Polski ten trend dotarł późno i zaliczył niefortunny start. W 2006 roku australijski inwestor ogłosił plany rewitalizacji zabytkowej przędzalni U Scheiblera i przekształcenia jej w nowoczesne lofty. To był pierwszy duży projekt. Łódzka inwestycja nie doszła do skutku, ale moda na postindustrialne wnętrza już się rozpędziła. Na tej kanwie powstały m.in. „Lofty De Girarrda” w podwarszawskim Żyrardowie. Deweloper zaadaptował na lokale mieszkalne dawną fabrykę lnu z początku XX wieku. Dziś podobną inwestycją może się poszczycić każde większe miasto w Polsce. Moda na lofty wydźwignęła z ruiny niejedną starą fabrykę czy zabytkowy magazyn.
Loft w wersji soft
Popyt na lofty nie umknął deweloperom. A jak wiadomo: popyt napędza podaż. Rosnące ceny bynajmniej nie odstraszyły chętnych. I choć z założenia lofty powinny być zaadaptowane w dawnych przestrzeniach poprzemysłowych (albo przynajmniej starych obiektach użyteczności publicznej, jak jak opuszczone dworce, koszary czy magazyny) to z czasem utworzył się całkiem nowy trend - soft lofty. Pierwsze powstały w Chicago, jeszcze w latach 80 ubiegłego wieku.

Dziś cieszą się rosnącą popularnością na rynku nieruchomości. Soft lofty łączą industrialny styltradycyjnych loftów z zaawansowaniem technologicznym, charakterystycznym dla nowoczesnych inwestycji. Detale charakterystyczne dla przemysłowych wnętrz są w wersji soft nieco złagodzone i ocieplone, np. drewnem i naturalnymi materiałami. Soft lofty są uzupełnione o wygodne, designerskie rozwiązania. Zapewniają komfort i dają nieco większe możliwości aranżacji dla architekta. Powstają w nowych inwestycjach, budowanych od zera ale nawiązujących stylistyką do postindustrialnych zabytków. Zaleta? Są lokalizowane bliżej centrum miasta. To apartamenty z wyższej półki, przyciągające singli, ludzi biznesu i osoby, które doceniają oryginalność i prowadzą nieco awangardowy styl życia.
Nie tylko dla bogatych...
Pierwszą inwestycją na dużą skalę były soft lofty Woronicza Qbik, budowane na warszawskim Mokotowie przez dewelopera Ghelamco. Nowoczesny kompleks mieszkaniowy - nawiązujący klimatem do industrialnej stylistyki - liczył sobie ponad 350 lokali mieszkalnych o zróżnicowanych metrażach, proponowanych w tradycyjnym jednopoziomowym układzie lub w wersji z antresolą. Wielkie okna (sięgające w loftach dwupoziomowych prawie 6 metrów), wyeksponowane słupy konstrukcyjne, nietuzinkowo zaaranżowane powierzchnie wspólne i klatki schodowe, fitness do dyspozycji mieszkańców i fabryczne oświetlenie - to wszystko składa się na styl pierwszych w Polsce soft loftów. Pomimo swojej unikalności, Woronicza Qbik nie jest ekskluzywnym miejscem, zarezerwowanym wyłącznie dla najbogatszych. To miejsce dla młodych, którzy poszukują swojego pierwszego mieszkania, dla singli, którzy chcą żyć rytmem miasta, dla osób, które chcą mieszkać inaczej, poczuć przestrzeń i wyrazić siebie przez nietuzinkową architekturę. To po prostu miejsce, w którym czuć loft life.