Polska jest jednym z ośmiu krajów Europy, w których kodeks karny przewiduje kary za bluźnierstwo i obrazę uczuć religijnych. Takie sprawy toczyły się między innymi przeciwko Dorocie Nieznalskiej – za "Pasję"– Adamowi Darskiemu – za profanację Biblii podczas koncertu – czy Jerzemu Urbanowi za publikację prasową sprzed dwóch lat. Bliżej nam do Sudanu niż np. Holandii.
Naczelnemu "Nie" Jerzemu Urbanowi "za znieważenie publicznie przedmiotu czci religijnej" i "obrazę uczuć religijnych" grozi do dwóch lat więzienia. Dwa lata temu w "Nie" ukazał się artykuł "Bóg umiera ze starości", który został zilustrowany rysunkiem postaci przypominającej Jezusa, która umieszczona została w znaku zakazu postoju.
Prokuratura zajęła się tą sprawą na podstawie art. 196 Kodeksu Karnego, który stanowi:" "Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".
Z nowych danych zebranych przez ośrodek Pew Research Center wynika, że prawie jedna czwarta – 22 proc. – krajów na świecie karze za bluźnierstwo, zaś 11 proc. karze za apostazję. W większości są to kraje muzułmańskie, w karą może być zarówno grzywna, jak i kara śmierci. W maju na karę śmierci została skazana w Sudanie ciężarna kobieta. Zarzut? Apostazja.
Kary za obrażanie uczuć religijnych, bluźnierstwo i apostazję są najczęściej stosowane w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie, gdzie 14 na 20 krajów penalizuje bluźnierstwo, a 12 na 20 – apostazję. "Podczas gdy prawa dotyczące apostazji istnieją tylko w dwóch innych rejonach świata(...)prawa dotyczące bluźnierstwa występują we wszystkich rejonach, w tym także w Europie (16 proc. krajów) i Amerykach (31 proc" – czytamy w raporcie.
W Europie kraje, w których za obrazę uczuć religijnych można pójść do więzienia, należą do mniejszości. Należą do nich Polska, Cypr, Malta, Włochy, Grecja, Niemcy, Dania i Irlandia.