
Potwierdza się teoria sprzed dwóch dekad o tym, że to geny w dużej mierze decydują o naszej orientacji seksualnej. Okazuje, że choć dany człowiek nie musi mieć skłonności homoseksualnych, to może taki zestaw genów przekazywać potomstwu. Naukowcy swoją teorię oparli na badaniach DNA 400 gejów.
REKLAMA
Zainteresowanie naukowców wzbudził region Xq28, zlokalizowany na chromosomie X. Drugie miejsce, które wydaje się istotne, jest zlokalizowane na chromosomie 8.
Badacze na odkryte geny proponują nazwę "geny męskiej miłości" zamiast "gejowskich genów". A to za sprawą tego, że występują one także u osób heteroseksualnych. Np. kobiety, które go posiadają w swoim DNA, są bardziej płodne, a tym samym zdolne do wydania większej liczby potomstwa. Zatem przekazanie tego samego zestawu genów męskim potomkom może powodować zjawisko homoseksualizmu.
Polscy naukowcy przypominają, że na orientację seksualną wpływają także inne czynniki. – Z badań na bliźniętach jednojajowych wynika, że jest pewna komponenta genetyczna, ale za większą część odpowiadają czynniki środowiskowe. W przypadku takich badań jednak duże znaczenia ma dobór próby, zwłaszcza w przypadku orientacji seksualnej, która nie jest cechą zero-jedynkową – mówi prof. Ewa Bartnik z Instytutu Genetyki i Biotechnologii Uniwersytetu Warszawskiego.
Jak dodaje prof. Bartnik w "Gazecie Wyborczej", "za orientację seksualną z pewnością nie odpowiada tylko jeden gen. Bardzo wiele ludzkich cech wpływających na cechy fizyczne i psychiczne jest przekazywanych przez wiele genów. Na przykład za dziedziczenie wzrostu odpowiada ponad sto różnych genów, nie bez znaczenia są też czynniki środowiskowe".
Teorię o istnieniu zestawu genów determinujących orientację seksualną potwierdza Andrea Camperio-Ciani. – Gdyby tak było, to ten gen rozprzestrzeniłaby się łatwo na całą populację i homoseksualizm byłby spotykany o wiele częściej niż obecnie. Pewne jest jednak, że w przenoszeniu genów powodujących skłonność do homoseksualizmu bierze chromosom X. Jak wiadomo mężczyźni posiadają zestaw chromosomów płciowych XY, kobiety zaś XX. Tak więc męski potomek może dziedziczyć chromosom X jedynie od matki – czytamy na biotechnolog.pl.
Ponadto należy wspomnieć o znanej od lat 50. teorii Kinseya, który na nowo zdefiniowała pojęcie orientacji seksualnej. Według tej teorii nie sprowadza się ona do prostego stwierdzenia "heteroseksualny" lub "homoseksualny". W zamian przyjmuje się skalę na której 0 oznacza utrzymywanie wyłącznie stosunków heteroseksualnych, 7 zaś wyłącznie homoseksualnych – istnieje całe spektrum zachowań pośrednich, oznaczanych od 1 do 6.
Źródło: "Washington Post"
