– To polski fenomen – tak zachowanie amatorów treści religijnych komentuje dla naTemat Marta Kołodziejska, która opracowała wyniki dotyczącego tej grupy badania CBOS. Nie dość, że przeciwnie niż w USA, 3 mln naszych katointernautów młodość ma już dawno za sobą, to jeszcze... nie za bardzo interesują ich sprawy wiary.
Polski "religijny internet" jest specyficzny. Należałoby się raczej spodziewać, że starsze osoby ze wsi i małych miasteczek nie tylko nie szukają w sieci tego rodzaju treści, ale w ogóle rzadko korzystają z internetu. Sondaż CBOS udowodnił, że jest inaczej. Do korzystania z religijnych stron najczęściej przyznają się mieszkańcy małych ośrodków, a w dużych miastach zainteresowanie jest wyraźnie mniejsze. Co więcej, nie ma na nie wpływu poziom wykształcenia. Wśród osób z wykształceniem podstawowym i wyższym zanotowano porównywalne wyniki (odpowiednio: 17 proc. i 16 proc.).
Parafia przenosi się do sieci
– Generalny wniosek z tych badań jest taki, że Polacy szukają przede wszystkim informacji z życia Kościoła, z własnej parafii. To są z reguły bezpieczne wybory. Jeśli ktoś wchodzi na religijne strony, to po to, by pogłębić swoją wiarę, a raczej nie po to, by szukać nowych rzeczy – twierdzi Marta Kołodziejska, doktorantka w Instytucie Socjologii UW.
Większości "katointernautów" sieć zastąpiła więc odczytywane w kościołach ogłoszenia. Najczęściej odwiedzają stronę parafii, by sprawdzić na przykład, o której będzie nabożeństwo. Rzadziej chcą zyskać dostęp do tekstów typu kodeks prawa kanonicznego. A już całkiem marginalne jest korzystanie z nowych narzędzi ewangelizacji, jak np. internetowe rekolekcje.
– Najwięcej osób mówi, że nie szuka konkretnych stron, ale haseł, np. chcą się czegoś dowiedzieć o pielgrzymce papieża Franciszka. Stąd bierze się wzrost popularności stron takich jak Wiara.pl, Katolik.pl czy Adonai.pl. Tendencja jest taka, że one przyciągają coraz więcej osób, a na Facebooku rośnie im liczba fanów – dodaje Kołodziejska.
Starsi otwarci na wiedzę
Najbardziej chętne do wyszukiwania informacji o innych religiach są osoby w dwóch grupach wiekowych: od 35 do 44 i od 55 do 64 lat. Z badań wyszło, że oni, zazwyczaj głęboko wierzący, jeśli już korzystają z sieci, to po to, by dowiedzieć się czegoś więcej, np. o innych religiach. Poza tym, jak mówi moja rozmówczyni, częściej angażują się w dyskusje z innymi internautami. – Może to wynikać z ich samotności– twierdzi.
Jest jeszcze jeden wniosek: osoby, które są zaangażowane w działalność Kościoła czy organizacji religijnych, wykazują też większą aktywność w sieci. Tylko patrzeć, jak w sieci zaczną powstawać strony np. dla dewotek.